
Nick Johnson, 28-latek z Brooklynu, najprawdopodobniej jest pierwszą osobą, która zdobyła wszystkie 142 pokemony znajdujące się na terenie Stanów Zjednoczonych! Gra "Pokemon GO" bije rekordy popularności i w ostatnich tygodniach nie mówi się o niczym innym. Społeczeństwo ogarnął pokemonowy szał. Wiadomość o osiągnięciu Nicka Johnsona podało CNN, jednocześnie zastrzegając, że nie otrzymało jeszcze potwierdzenia od producentów gry. Każdy z nas chce złapać je wszystkie i zostać mistrzem pokemonów, to marzenie z dzieciństwa, ale nigdy nie sądziłem, że to przydarzy się mnie - mówi w rozmowie z CNN Johnson. Aplikacja "Pokemon GO" pojawiła się na rynku 6 lipca. Nick Johnson twierdzi, że pierwsze 135 pokemonów złapał już w ciągu pierwszego tygodnia. Kiedy jednak zorientował się, że do całej kolekcji brakuje mu kilku stworków, postanowił się zmobilizować i złapać je wszystkie, co zajęło mu kolejne dwa tygodnie. Ostatniego pokemona podobno miał złapać 21 lipca w Central Parku. Czy regularnie granie w "Pokemon GO" negatywnie wpłynęło na jego tradycyjny rytm życia? Otóż nie! Amerykanin zapewnił, że jak zawsze spędzał w pracy około 50 godzin tygodniowo, po czym szedł z dziewczyną na obiad, a następnie razem zbierali pokemony podczas spacerów. Podkreślił jednak, że ona wracała wcześniej do domu. Jak podaje CNN, Johnson nie przespał kilku nocy, a zbieranie pokemonów zajmowało mu od 6 do 10 godzin dziennie, a spać kładł się dopiero około 4 lub 5 nad ranem. Co Johnson zamierza robić teraz? Okazuje się, że zostały mu jeszcze do załapania trzy unikalne pokemony, które znajdują się w Europie, Japonii, Nowej Zelandii lub Japonii. Sieć hoteli Marriott podobno ma mu zasponsorować taką podróż. Czy Wy też zbieracie pokemony? Zobacz: 8 rzeczy, które w dwa tygodnie zmieniła gra Pokemon GO. A to jeszcze nie koniec! ...