Powrót Małgorzaty Rozenek-Majdan do pracy w dwa tygodnie po porodzie zaskoczył wszystkich. Gwiazda przyznała jednak, że decyzja ta nie była ani zaplanowana ani łatwa. W jej podjęciu w głównej mierze pomogła prowadzącej "Projekt Lady" produkcja programu:

Reklama

Na początku obawiałam się powrotu na plan dwa tygodnie po urodzeniu Henryka, ale produkcja stworzyła mi rewelacyjne warunki, za co jestem ogromnie wdzięczna. Pozwala mi to wrócić na plan bez szkody dla małego, bo po prostu jest tu ze mną. [...] To nie jest tak, że uważam że to jest fajne wracać dwa tygodnie po urodzeniu do pracy ale czasem trzeba i jak trzeba to faktycznie te warunki które tutaj mam umożliwiają to.

wyznała szczęśliwa, świeżo upieczona mama w swoim pierwszym wywiadzie po porodzie, którego udzieliła portalowi tvn.pl.

Zobacz także: Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan chcą iść do sądu. Czy mają szansę wygrać?

Na oddalony o 30 km od Warszawy plan zdjęciowy w Rozalinie dojeżdża więc z małym Heniem. Na miejscu może liczyć ma komfortowe i zapewniające prywatność warunki. W przerwach od zdjęć Rozenek-Majdan spaceruje ze swoim synkiem po okalającym pałac parku. Okazuje się, że ekipa zadbała nie tylko o wygodne warunki pracy i opieki nad synkiem, ale również, z uwagi na panującą epidemię, również jej bezpieczeństwo. Nie tylko zresztą jej i Henia. Podobno wszyscy członkowie ekipy oraz występujące w programie mentorki i uczestniczki bardzo dbają o to, aby na planie zachować maksimum bezpieczeństwa:

Po tych pandemicznych miesiącach wszyscy na planie bardzo się pilnujemy. Nie miałam jeszcze nawet okazji poznać Henia.

zdradziła "Party" Tatiana Mindewicz-Puacz, mentorka "Projektu Lady". Zapytana o pierwsze wrażenia na planie, przyznała, że nie może jeszcze za wiele zdradzić. Zapewniła jednak, że uczestniczki, które będziemy mieli okazję poznać jesienią, są jedyne w swoim rodzaju:

Zobacz także

Dziewczyny zrobiły na mnie fantastyczne wrażenie. Każda z nich jest fenomenalna. Z każdą kolejną edycją żałuję coraz bardziej, że nie jest to projekt, w którym można do końca, do ostatniego odcinka poprowadzić całą trzynastkę.

Po takiej zapowiedzi, jeszcze bardziej nie możemy się doczekać programu!

Więcej w najnowszym numerze "Party"!

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama