Reklama

Reklama

Jacek Borkowski i Paulina Koziejowska spotykają się od dwóch miesięcy, ale już są pewni, że to związek na lata!

Dwa lata temu Jacek Borkowski (59) został wdowcem – jego żona Magdalena Gotowiecka po czterech tygodniach od diagnozy zmarła na białaczkę. Aktor twierdzi dziś, że ta nagła śmierć nauczyła go, że w życiu trzeba cenić każdą chwilę. Pewnie dlatego tempo rozwoju jego znajomości z prezenterką Nowej TV Pauliną Koziejowską (36) jest błyskawiczne. Poznali się niecałe dwa miesiące temu, a już myślą o wspólnym zamieszkaniu.

– Jakbym miał 20 lat, to może czekałbym z tym dłużej. Najchętniej widziałbym Paulinę u siebie już, ale będziemy musieli poczekać do końca miesiąca – mówi w rozmowie z „Fleszem” Borkowski.

Nie ukrywają, że są zakochani, a niedawno w telewizji śniadaniowej nawet rozmawiali o różnicy wieku w związku. W ich przypadku wynosi ona 23 lata.

– Znam większych rekordzistów. O co ta afera? – dziwi się Borkowski.

Faktycznie. Karol Strasburger spotyka się z młodszą o 37 lat Małgorzatą Weremczuk, a Marek Kondrat poślubił młodszą o 38 lat Antoninę Turnau. Dojrzali mężczyźni nie chcą odkładać miłości na później?


Czysta karta

Spotkali się przypadkiem. Borkowskiemu nie chciało się wychodzić z domu, ale dał się namówić córce Madzi na wizytę w salonie optycznym. I tam poznał Paulinę!

– Od kilku lat robię wywiady z osobami z show-biznesu, ale nigdy nie spotkałam się w pracy z Jackiem. Może to i lepiej, bo mieliśmy czystą kartę – mówi „Fleszowi” prezenterka.

Znajomość reguł, jakimi rządzi się show-biznes, na pewno jej się przydaje: poprzednia sympatia Borkowskiego nie mogła sobie poradzić z zainteresowaniem mediów, a Koziejowska dobrze wie, że to naturalna konsekwencja związku ze znanym aktorem.

– Kobieta, która się ze mną wiąże, musi się z tym liczyć. Jeżdżę z koncertami po Polsce i wiem, że publiczność interesuje się moim życiem prywatnym. Gdybym coś ukrywał, to tak, jakbym odmawiał autografu albo zignorował któregoś z fanów na ulicy – tłumaczy Borkowski.

Paulina nie boi się popularności, bo pracuje w mediach. Jacek także lubi błysk fleszy. Czy oboje wykorzystają kiedyś ten potencjał i będą razem pracować?

– Jeśli ktoś będzie miał na nas pomysł, to ja bardzo chętnie. Co może poprowadzić taka para jak my? Na pewno pogodny program. Może śniadaniówka, w dużym cudzysłowie. Nie mam konkretnej wizji, ale pofantazjować można – śmieje się Borkowski.

Już od dawna aktor nie miał tak dobrego nastroju. Po nagłej śmierci żony znalazł się na zakręcie. Przeżywanie żałoby utrudniał mu konflikt z niektórymi członkami rodziny Magdaleny, którzy wątpili, że będzie w stanie sam wychowywać dwoje dorastających dzieci. Samotny ojciec udowodnił, że umie się zająć 15-letnim Jackiem i 12-letnią Magdą. Oboje bardzo dobrze się uczą, a córka ma talent, który rozwija w Warszawskiej Akademii Musicalowej.


Wielkie nadzieje

– Dzieci muszą być szczęśliwe, bo to jest dla mnie ważne. Paulina to doskonale rozumie i akceptuje. Trafiłem na dojrzałą kobietę – mówi Borkowski.

Jacek i Magda od razu polubili nową przyjaciółkę taty. Ale aktor zdaje sobie sprawę z tego, że za chwilę jego dzieci dorosną i wyfruną w świat.

– A ja co? Zostanę z pilotem do telewizora w ręku? – pyta retorycznie Borkowski.

Paulina też nie ukrywa, że chciałaby ułożyć sobie życie: do tej pory była singielką, zajęta karierą nie miała czasu na dziecko.

– Jacek jest mężczyzną, na którego zawsze czekałam. Szarmancki i romantyczny. Oboje mówimy o swoich oczekiwaniach i uczuciach wprost. Nie wstydzimy się przed sobą niczego – wyznaje prezenterka.

On dorównuje jej szczerością.

– Zobaczymy, co będziemy umieli z tych klocków ułożyć. Może trwały fundament? – zastanawia się Borkowski.

I zapowiada, że jeśli Paulina na to pozwoli, to on już jej nie odda.

Zobacz także: Partnerka Jacka Borkowskiego pierwszy raz o ich związku! Czym podbił jej serce?

Reklama

Instagram
ONS.pl
Reklama
Reklama
Reklama