Reklama

Reklama

Królowa Elżbieta nigdy nie używa określenia „być w ciąży”. Uznaje je za zbyt proste, mało eleganckie, a wręcz wulgarne. Dlatego z pewnością rażą ją wszechobecne nagłówki, w których używany jest ten zwrot w stosunku do księżnej Meghan. Dobrze, że królowa nie śledzi portali internatowych – tam to określenie pojawia się niemal w każdym tekście. Co zdaniem królowej jest złego w tym zwrocie. Nie uwierzycie....

Zobacz: Wiemy, dlaczego Elżbieta II nie chce przekazać korony synowi

Jak królowa określa ciążę Meghan?

Królowa sztywno trzyma się protokołu. Dotyczy to również dbałości o język. Nigdy nie usłyszymy od niej mało eleganckiego zwrotu. A takim jest według Elżbiety II stwierdzenie, że ktoś jest w ciąży. To określenie jest zbyt proste, a wręcz oburzające. Dlatego królowa zdecydowanie bardziej woli zwrot „in the family way”, który można przetłumaczyć jako „w drodze” lub „przy nadziei”.

Może być też tak, że królowa tych określeń używa tylko podczas oficjalnych rozmów, a prywatnie pozwala sobie na trochę mniej oficjalne zwroty. Też tak sądzicie?

East News

Księżna Meghan w bordowej stylizacji

East News
Reklama

Księżna Meghan w eleganckim wydaniu

East News
Reklama
Reklama
Reklama