W piątek, 26 lipca Kamil Durczok spowodował kolizję będąc pod wpływem alkoholu. Dziennikarz miał aż 2,6 promila w wydychanym powietrzu. Całe szczęście nikomu nic się nie stało, ale ryzyko tragedii było naprawdę duże.

Reklama

Na światło dzienne wychodzą kolejne szczegóły zdarzenia na autostradzie A1 w kierunku Katowic. Jak informuje "Super Express", Kamil Durczok miał ruszyć w drogę po czterech dniach spożywania alkoholu we Władysławowie. Jeszcze tuż przed podróżą miał wypić niecałe dwa piwa. Skąd takie wnioski tabloidu?

Kamil Durczok pił przez cztery dni

Były szef "Faktów TVN" w samochodzie miał mieć towarzystwo. Według relacji, dziennikarzowi towarzyszyła 20-letnia Karolina, którą niedawno poznał. Jak pisze "Super Express" nad morze przyjechali w poniedziałek, 22 lipca. Do kolizji doszło zaś cztery dni później - w piątek.

- Piliśmy alkohol. Głównie piwo i wino, ale było też whisky – to według "SE" miał zeznać Kamil Durczok śledczym.

Zobacz także: Kamil Durczok jechał z pasażerką i miał w aucie broń? Nowe informacje w sprawie zatrzymania dziennikarza

Dziennikarz miał dodać, że w jego ocenie czuł, że może prowadzić auto, choć przed podróżą wypił jeszcze dwa piwa.

Zobacz także

Na trasie nic złego się nie działo. W mojej ocenie nie przekraczałem prędkości – miał wyznać Durczok.

W ostatnim czasie 51-latek zapewniał, że jest abstynentem, stąd 2,6 promila w wydychanym powietrzu jeszcze bardziej szokuje. Dziennikarz przyznał się do jednego ze stawianych mu zarzutów - prowadzenia auta pod wpływem alkoholu. Śledczy zarzucają mu również spowodowanie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, do czego się nie przyznaje. Za drugi czyn grozi nawet 12 lat pozbawienia wolności!

Kamil Durczok miał przepraszać śledczych. Opowiadał, że po alkohol sięgnął, bo jego życie legło w gruzach.

To mój największy błąd, bardzo mi wstyd. Jestem świadomy końca kariery. Szukałem rozluźnienia w alkoholu. Całe moje życie legło w gruzach. Moja psychika jest w rozsypce - miał powiedzieć śledczym według przekazu tabloidu.

Dziennik "Fakt" dodaje, że Kamil Durczok przebywa obecnie w domu w Katowicach, gdzie na bieżąco śledzi informacje na jego temat.

Kamil Durczok miał w ostatni piątek kolizję. Był pod pod wpływem alkoholu. W krótkim oświadczeniu przeprosił za to, co się stało.

East News
East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama