Reklama

Karol Nawrocki w czasie debaty prezydenckiej wykonał nietypowy gest, który natychmiast wzbudził ogromne zainteresowanie opinii publicznej. Kamery uchwyciły moment, gdy kandydat PiS sięga dłonią do ust, co stało się pożywką dla spekulacji w sieci. W rozmowie z RMF FM został zapytany o kulisy tej sytuacji, a jego odpowiedź zaskoczyła wielu.

Tajemniczy gest Karola Nawrockiego – co się wydarzyło?

Piątkowa debata prezydencka przyciągnęła uwagę widzów, ale nie tylko ze względu na starcie programów i wizji kandydatów. Ogromne emocje wywołał nieoczekiwany gest Karola Nawrockiego. W pewnym momencie sięgnął on dłonią do swoich ust, co zostało zarejestrowane przez kamery i błyskawicznie podchwycone w mediach społecznościowych. Internet natychmiast zaroił się od teorii na temat tego, co kandydat faktycznie zrobił. W rozmowie z RMF FM Karol Nawrocki postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości.

Ja to nazywam gumą, są to woreczki nikotynowe
tłumaczył.

Produktem, o którym mówił Nawrocki, jest tzw. snus – niewielki woreczek zawierający nikotynę. Umieszcza się go w jamie ustnej, najczęściej między wargą a dziąsłem. Substancja uwalnia się w trakcie użytkowania i wchłania przez błony śluzowe do krwiobiegu, co prowadzi do szybszego działania nikotyny.

Kandydat PiS zaznaczył, że są to produkty legalne, dostępne m.in. na stacjach benzynowych i w małych sklepach. Jak dodał, ich użycie nie jest niczym nadzwyczajnym, a gest, który wykonał, był związany właśnie z ich aplikacją. Nawrocki podkreślił, że zaskoczenie opinii publicznej nie było dla niego problemem.

Bardzo się cieszę z tego, że wywołało to zainteresowanie opinii publicznej (...) dlatego chciałem zaprosić jutro, żeby wyjaśnić tę sytuację, Rafała Trzaskowskiego i naszych najbliższych współpracowników (...) myślę, że dzisiaj opinia publiczna ma prawo wiedzieć, jaki jest nasz stan zdrowia i jakie są substancje w naszych organizmach
mówił w RMF FM.

Zaproszenie dla Rafała Trzaskowskiego

Reakcja Karola Nawrockiego na medialne zamieszanie nie ograniczyła się wyłącznie do tłumaczenia gestu wykonanego podczas debaty. Kandydat PiS postanowił pójść o krok dalej i zaproponował konkretne działanie – publiczne badania na obecność substancji w organizmach. Zaproszenie skierował do Rafała Trzaskowskiego oraz ich najbliższych współpracowników.

Myślę, że dzisiaj opinia publiczna ma prawo wiedzieć, jaki jest nasz stan zdrowia i jakie są substancje w naszych organizmach
powiedział w rozmowie z RMF FM.

Nawrocki podkreślił, że obaj politycy będą w niedzielę w Warszawie, co jego zdaniem stanowi idealną okazję do przeprowadzenia takich testów. Kandydat opowiedział również o swoim podejściu do używek – przyznał, że w przeszłości okazjonalnie palił papierosy, jednak śmierć ojca, również palacza, zmotywowała go do całkowitego porzucenia nałogu.

Nie mam potrzeby innych stymulantów. Jestem uzależniony od endorfin po treningu sportowym
wyznał.

Choć nie popiera legalizacji narkotyków, określa swoje podejście jako wolnościowe.

Mam podejście wolnościowe, o czym mówiłem wielokrotnie w odniesieniu do różnych sektorów życia
zaznaczył.

Zobacz także:

Zaskakujące otwarcie debaty Trzaskowski–Nawrocki: „Jak zdrowie, panie Rafale?”
Zaskakujące otwarcie debaty Trzaskowski–Nawrocki: „Jak zdrowie, panie Rafale?” STACH ANTKOWIAK/REPORTER/TADEUSZ KONIARZ/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama