"Choć człowiek wiedział, że jest u niego źle, to ciągle się łudził". Rafał Collins żegna Tomasza Komendę
To bracia Collins pomogli Tomaszowi Komendzie po wyjściu na wolność, oferując mu pracę. Rafał wspomina: "To był wesoły chłopak, mimo wszystko i wszystkich okoliczności dobry człowiek"
Nie żyje Tomasz Komenda. Mężczyzna, którego historią żyła cała Polska, zmarł w wieku 46 lat w wyniku ciężkiej choroby - jak podają media, raka płuc. W sieci żegna go Rafał Collins, który miał okazję poznać Tomasza i tuż po wyjściu Komendy na wolność zaoferować pomoc oraz pracę. Jego słowa wzruszają do łez...
Rafał Collins żegna Tomasza Komendę
Informację o śmierci Tomasza Komendy podał jako pierwszy Grzegorz Głuszak, dziennikarz "Uwagi!": Tomek zmarł z samego rana. Od dłuższego czasu miał problemy ze zdrowiem - powiedział w rozmowie z TVN24. Dużo wspomnień związanych z Tomaszem Komendą ma jeden z braci Collins, Rafał. Kilka lat temu panowie zaproponowali mu pracę, po tym, jak wyszedł na wolność po 18 latach spędzonych niesłuszne w więzieniu (całą historię Tomasza przeczytacie tutaj). W rozmowie z Pudelek.pl Collins mówi:
(..) Przegadaliśmy godziny o tym, co było, co będzie po otrzymaniu przez niego odszkodowania... Po wyjściu z sądu zadzwonił do mnie i powiedział: Rafał, jestem milionerem! Miał wiele planów, miewał też oczywiście swoje problemy jak każdy z nas, wsparł finansowo małą dziewczynkę o imieniu Amelia, dla której nasza fundacja zbierała na najdroższy lek świata. O tym pamiętajmy, bo taki był. Choć człowiek wiedział od dłuższego czasu, że jest u niego źle, to ciągle się łudził... Życie pisze nieprawdopodobne scenariusze...
Rafał dodał również post na swoim Instagramie, gdzie wspomina pewną sytuację z restauracji z udziałem Tomasza Komendy - na swój sposób zabawną, jak i poruszającą do granic:
W restauracji podchodzi do nas kelner i proponuje różne wina, opowiada o nich, o tym ile leżakowały itd. Tomek spogląda na niego i mówi z uśmiechem na twarzy oraz ogromnym dystansem - na leżakowaniu to ja się akurat znam... Takiego chce go zapamiętać, bo to był wesoły chłopak, mimo wszystko i wszystkich okoliczności dobry człowiek.. Co za historia... Żegnaj.
Na koniec Collins dodał:
Dowiedziałem się kilka godzin temu, jednak nie chciałem być pierwszą osobą która informuje o tym opinie publiczną
Rodzinie i bliskim składamy szczere kondolencje.
Zobacz także: Taki był stan Komendy kilka miesięcy przed śmiercią: "Po ogromnych przejściach, z poważnymi problemami"