Reklama

Caroline Derpienski do tej pory w mediach społecznościowych pokazywała swoje życie niczym z bajki i nie ukrywała, że może liczyć na swojego partnera, ale od jakiegoś czasu starała się też zadbać o własną niezależność i twierdzi, że sama utrzymuje się w Miami. Po tym, jak Krzysztof Stanowski ujawnił prawdziwą tożsamość ukochanego celebrytki wyszło na jaw, że nie chodzi wcale o latynoskiego przystojniaka, ale polskiego biznesmena, Krzysztofa Porowskiego. Mimo ujawnienia sekretu Derpienski nadal publikowała na Instagramie swoje wystawne życie i brała udział w wielu popularnych evantach, a jakiś czas temu nawet znalazła się na przyjęciu, na którym obecny był też Donald Trump. Teraz celebrytka opublikowała w mediach społecznościowych swoje zapłakane zdjęcie i poruszyła relacją o tym, jak faktycznie wygląda jej życie...

Reklama

Caroline Derpienski zapłakana wspomina o przemocowym związku i prosi o modlitwę

Takiego nagrania nikt się nie spodziewał! A już z pewnością nie w relacji Caroline Derpienski. Celebrytka jest znana z tego, że chętnie pokazuje swoje "dollarsowe" życie i nie ukrywa, że jest stworzona do życia w luksusie. Od jakiegoś czasu stara się też zadbać o swoją niezależność i nie tylko realizuje się jako modelka, projektuje własne kolekcje ubrań i mówi wprost o tym że dąży do niezależności, a jako narzeczona milionera sama też powinna być milionerką. Wydawałoby się, że celebrytka faktycznie prowadzi sielankowe życie i opływa w luksusach, ale ostatnia relacja Caroline Derpinski, którą opublikowała na swoim instagramowym koncie wywołała niepokój. Zalana łzami Derpienski przyznała, że nie potrafi i najwyraźniej nie chce już dłużej udawać i napisała o swoim związku słowa, które mrożą krew w żyłach. Tak naprawdę wyglądało jej życie?

W przemocowym związku od pięciu lat. Nie potrafię już dłużej udawać. Proszę, módlcie się o mnie. Kocham całym sercem
napisała wprost Caroline Derpienski
Caroline Derpienski o przemocowym związku
Instagram @carolinederpienski

Do tej pory Caroline Derpienski mówiła o swoim ukochanym głównie w pozytywnym kontekście, choć nie ukrywała, że w ich związku też zdarzają się kryzysy, ale mimo wszystko zdecydowali się na zaręczyny. Początkowo celebryta w mediach przedstawiała swojego partnera jako tajemniczego "Jacka" i nie pokazywała publicznie ich wpólnych zdjęć ze względu na dobro biznesmena. Po aferze z Anetą Glam, to właśnie ona jako pierwsza zdemaskowała słynnego "latynoskiego miliardera" i okazało się, że partnerem Derpienski tak naprawdę jest 60-letni Krzysztof Porowski, biznesmen z Sosnowca. Mężczyzna w latach 90. zajmował się importem samochodów marki Hyundai, ale to nie jedyny jego biznes. Miał być też zamieszany w aferę i uzyskał od państwa gigantyczne 4-milionowe odszkodowanie za spędzenie długich miesięcy w areszcie za niesłuszne zatrzymanie. Tożsamość narzeczonego Caroline Derpienski ostatecznie potwierdził Krzysztof Stanowski w swoim materiale, gdzie ujawnił, że partner celebrytki nie ma nic wspólnego z latynoskimi korzeniami.

Zjedliśmy dwie kolacje i obiad, przegadaliśmy kilka godzin. Krzysztof jest postacią, której do końca nie umiem zrozumieć (...) Lubi imponować, rzucać się w oczy i popycha Karolinę, do tego by była popularna
tak opisywał Stanowski partnera Derpienski
Reklama

Teraz Caroline Derpienski w mediach społecznościowych nie opublikowała kolejnego zdjęcia, które miało pokazywać jej luksusowe życie, ale pokazała zalaną łzami twarz. Czyżby to był już koniec jej związku z milionerem? Jeśli tak, to po tym wyznaniu zapowiada się burzliwe rozstanie.

Caroline Derpienski
Caroline Derpienski Instagram @carolinederpienski
Caroline Derpienski w białej sukni
Instagram @carolinederpienski
Reklama
Reklama
Reklama