Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka przerywa milczenie! Mówi o relacji z piłkarzem
Ewelina Taraszkiewicz, była partnerka Jakuba Rzeźniczaka, udzieliła szczerego wywiadu, w którym ujawniła kulisy związku z piłkarzem oraz jego relacji z córką. Nie owijała w bawełnę.
Ewelina Taraszkiewicz w ostatnich dniach coraz częściej wypowiada się na temat jej znajomości z Jakubem Rzeźniczakiem. Ponad pięć lat temu połączył ich płomienny romans, którego owocem jest mała Inez. Znajomość ta dotąd uznawana była za główną przyczynę rozpadu małżeństwa piłkarza z modelką Edytą Zając, a mama córeczki Jakuba Rzeźniczaka była oskarżana o rozbicie świetnie rokującego związku. Ewelina Taraszkiewicz dotąd nie ujawniała wielu szczegółów na temat relacji z piłkarzem, jednak w swoich wypowiedziach na Instagramie zaznaczała, że nie chce być już tłamszona. Podkreślała, że przyjdzie moment, że ujawni szczegóły jej romansu z piłkarzem, a także opowie prawdę o tym, jakie obecnie są jego stosunki z nią i ich córeczką. Jak na to zareaguje piłkarz?
Była dziewczyna Jakuba Rzeźniczaka w szczerym wywiadzie
Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka od chwili ujawnienia ich romansu przez długi czas milczała. Ewelina Taraszkiewicz mierzyła się z olbrzymim hejtem i była oskarżana przez fanów piłkarza o rozbicie jego małżeństwa z Edytą Zając. Zarzucano jej także, że chciała "złapać" gwiazdora Wisły Płock "na dziecko". Ona przez długi czas milczała na ten temat, jednak w najnowszym wywiadzie, którego udzieliła serwisowi "Jastrząb Post", w bardzo szczery sposób odpowiedziała na liczne pytania o związek z Jakubem Rzeźniczakiem, jego małżeństwo z Edytą Zając, a także o relację 5-letniej Inez z tatą i jego nową żoną. Zaznaczyła, że to nie jest atak z jej strony, a jedynie reakcja obronna na komentarze, które mijają się z prawdą.
Ewelina Taraszkiewicz uważa, że nie rozbiła małżeństwa piłkarza i modelki. Podkreśla, że nie czuje się z tego powodu winna, choć był moment, że w ten sposób postrzegała znajomość z Jakubem Rzeźniczakiem. Po zakończeniu związku z nim trafiła na terapię, gdzie terapeutka powiedziała jej, że to zawsze wina mężczyzny, który ślubował miłość i wierność. Rzuciła też nowe światło na swoją ówczesną sytuację i na to, jaki miała wpływ na nawiązanie relacji z piłkarzem.
Historia wygląda inaczej. Wersja oficjalna, która kursuje po internecie, niewiele ma wspólnego z prawdą. Ale rzeczywiście był taki moment, kiedy wszyscy mnie obwiniali i ja miałam wielki problem, bo byłam świeżo po urodzeniu Inez, gdzie działały na mnie hormony, byłam w połogu i w pewnym momencie zaczęłam wierzyć w te oskarżenia. Natomiast terapeutka mi wytłumaczyła, że to jest zawsze wina mężczyzny, który ślubował wierność, uczciwość małżeńską, a do tego spotkałam się z nim zupełnie przypadkiem, po bardzo ciężkich wydarzeniach w moim życiu, więc jedyne, co mam sobie do zarzucenia to naiwność, bo w wieku 27 lat powinnam wiedzieć, jakie jest życie i nie być taką łatwowierną - tłumaczy swoją fascynację Jakubem Rzeźniczakiem
Zobacz także: Wszystkie partnerki Jakuba Rzeźniczaka. To one kiedyś były tymi jedynymi
Prawniczka, choć już nie obwinia się o rozpad małżeństwa piłkarza Wisły Płock, to jednak do Edyty Zając wysłała SMS z przeprosinami. Podkreśla, że nie oczekiwała ich przyjęcia, bo sama też nie wie, czy w takiej sytuacji podobne słowa by przyjęła.
- Z jednej strony wiem, że to nie jest moja wina. Z drugiej strony wiem też, że Edyta nie miała pełnej historii. Rozumiem na tamte czasy, dlaczego tak się stało, ponieważ próbowali ratować małżeństwo, a z trzeciej strony cierpiała. Ja też cierpiałam i nie wiem, jakby się zachowała, jakbym ją spotkała twarzą w twarz. Po pewnym czasie przeprosiłam ją sms-owo. Natomiast w ogóle nie oczekiwałam, że ona te przeprosiny przyjmie, bo prawdopodobnie ja w tożsamej sytuacji bym tych przeprosin nie przyjęła - zauważa Ewelina Taraszkiewicz.
Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka przyznała, że ich relacja była bardzo burzliwa. Często miało dochodzić do kłótni i nie zawsze było łatwo się im dogadać. Dodała, że nie chce ujawniać pewnych szczegółów, ale ostrzega, że jeśli zostanie zmuszona, to się nie zawaha.
- My mieliśmy taką sinusoidę. Jak się ze sobą kłócimy, to lecą wióry, żadne nie chce popuścić. On jest uparty, czuje się zraniony przeze mnie, a ja tym bardziej. Natomiast potrafiliśmy się dogadywać, jak te emocje opadały. Uważam, że on od dłuższego czasu ma po prostu złych doradców, a ja już nie zamierzam być tłamszona - ostrzega Ewelina Taraszkiewicz.
Zobacz także: Magdalena Stępień gorzko o rozstaniu z Jakubem Rzeźniczakiem: "To, co miałam, wydałam na Oliwiera"
Nowa żona Jakuba Rzeźniczaka nie chce poznać jego córki?
W wywiadzie Ewelina Taraszkiewicz przekazała także, że po pogrzebie Oliwiera zaczęła znów z piłkarzem rozmawiać. Zaproponowała, by ich córka poznała jego obecną żonę, jednak z tej okazji nie skorzystali.
- Po pogrzebie Oliwiera my z Kubą znowu zaczęliśmy rozmawiać, próbować w tych naszych sprawach sądowych się dogadać. Ja się pytałam, jak on się czuje, byłam na pogrzebie i widziałam, jak on to zniósł wtedy. Zaproponowałam, aby Paulina poznała Inez. Że możemy się umówić na kawę na mieście, nie chodziło mi o to, aby szukać w niej przyjaciółki, ale myślałam, że być może będzie chciała - mówi Ewelina Taraszkiewicz.
- Ja nie wiem, czy to była jej decyzja, że nie chce. Natomiast nie skorzystali z tej okazji. Nie było z ich strony odzewu - dodaje.
Przypomnijmy, że przed kilkoma dniami w rozmowie z "Faktem" Ewelina Taraszkiewicz ujawniła, że walczy o alimenty na córkę i z piłkarzem spotka się w sądzie.