Reklama

To było do przewidzenia. Monika Brodka, która jako jedyna finalistka "Idola" odcięła od siebie metkę twarzy talent-show i trafiła do pierwszej ligi polskich gwiazd postanowiła powtórzyć sukces, ale już poza granicami kraju.

Reklama

W rozmowie z "Elle" Monika nieskromnie przyznała, że w Polsce osiągnęła już wszystko, a popularność nie pozwala jej na "anonimowe" życie. Dlatego teraz gwiazda chce spróbować trafić do zagranicznego show-biznesu.

- Nie chodzi mi o wielką amerykańską karierę, raczej o poczucie, że nie jestem zamknięta w granicach Polski. Ciekawa jestem, jak to jest spać na materacu u znajomych i występować przed publicznością, która mnie nie zna. Chcę się sprawdzić, poczuć się jeszcze raz anonimowa. Jeszcze raz coś zdobyć, osiągnąć.

Biletem na zachód ma być udział w europejskim festiwalu na Węgrzech i występ na Łotwie. Brodka nieskromnie swój udział podsumowała słowami:

- Zobaczymy. Może już nie będę chciała tam wracać, a może nie będę chciała tutaj grać.

Trzymamy kciuki za marzenia Moniki. Chyba w przeciwieństwie do Węgrowskiej, jej nowy singiel może faktycznie zostać doceniony.

Zobacz: Warszawa nieznana w nowym klipie Brodki. Mistrzostwo!

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama