Film "365 dni" w mgnieniu oka został okrzyknięty najgorętszą produkcją 2020 roku, a już niebawem na platformie Netflixa pojawi się premiera kontynuacji ekranizacji bestsellerowego erotyku Blanki Lipińskiej. Teraz pisarka zdobyła się na szczere wyznanie i zdradziła kulisy kręcenia scen erotycznych w filmie "Ten dzień". Pomiędzy aktorami naprawdę doszło do zbliżeń?

Reklama

Blanka Lipińska zdradza szczegóły kręcenia scen erotycznych w filmie "365 dni: Ten dzień"

Fani pełnej namiętności, pościgów i nieoczekiwanych zwrotów akcji relacji Laury i Massimo z "365 dni" mają powody do świętowania. Już 27 kwietnia premiera filmu "Ten dzień", będącego kontynuacją pikantnego romansu zjawiskowej Polki, która została porwana na wakacjach przez zabójczo przystojnego bossa sycylijskiej mafii. Do sieci trafił już zwiastun drugiej części "365 dni" i jak przystało na produkcję Netflixa, zapowiada się naprawdę gorąco.

Przed nami kolejne piękne destynacje, mafijne porachunki, sercowe rozterki i nowy przystojniak, który nieźle namiesza w związku głównych bohaterów. Co więcej, "Ten dzień" to także mocne, przepełnione erotyzmem sceny, na które z wypiekami na twarzy czekają fani odtwórców głównych bohaterów. By podgrzać atmosferę wokół produkcji, Blanka Lipińska zdradziła szczegóły kręcenia pikantnych scen.

- To jest bardzo skomplikowany temat. Gdy ja przy jedynce brałam się za te sceny erotyczne - bo to ja reżyseruję ten seks - myślałam, że to jest łatwe. Nie jest - przyznała na InstaStories autorka "365 dni".

Instagram @blanka_lipinska

Zobacz także: Blanka Lipińska rezygnuje z dalszych części "365 dni"! "Bardzo bałam się tej chwili…"

Pisarka przyznała, że wcielanie się przed kamerami w parę kochanków wymaga od aktorów nie tylko wielkiej otwartości, ale też przełamania wielu lęków, co nie bywa łatwe.

Zobacz także

- To są najtrudniejsze sceny, jakie musi zagrać aktor. Seks jest naszą najbardziej intymną czynnością. Jest taką czynnością, której nie chcemy pokazywać. Chyba że ktoś ma taką potrzebę, jest ekshibicjonistą i tak dalej - mówi zalej Blanka Lipińska.

Blanka Lipińska zdradziła również, że sceny zbliżenia nagrywane są w wyjątkowo wąskim gronie, by zapewnić odtwórcom ról maksymalny komfort psyhiczy.

- My na planie nie mamy za dużo śmieszków w takich scenach. Na planie zostaje minimum osób, ale i tak jest ich z kilkanaście. [...] Niektóre osoby są bezpośrednio z aktorami, a niektóre przy poglądach, ale aktor i tak jest świadomy, ile osób go ogląda.

Mat. prasowe

Czy pomiędzy aktorami "365 dni" naprawdę dochodzi do zbliżeń na planie? Warto podkreślić, że w niektórych zagranicznych produkcjach sceny seksu były nagrywane naprawdę, w tym w takich hitach jak "Intymność", "9 Songs", czy "Grzeszna Miłość". Czy również w przypadku ekranizacji erotyku Blanki Lipińskiej doszło do podobnej sytuacji? Pisarka wyznała, że na planie "365 dni" mężczyźni podczas takich scen muszą zakładać specjalne "pokrowce".

- My w filmach używamy coverów. W przypadku kobiet to jest o wiele łatwiejsze. Pewne miejsca można zakleić. W przypadku mężczyzn to są takie covery, które przypominają… skarpetę trochę. Przykro mi, że odzieram was z tych złudzeń, że to wszystko dzieje się naprawdę. To jest tylko film, tylko magia ekranu - podkreśla Blanka Lipińska.

Instagram @blanka_lipinska

Pierwsza część "365 dni" miała swoją premierę w 2020 roku i od razu stała się hitem. Fani nie tylko porównywali produkcję do "50 twarzy Greya", ale też z napięciem wyczekiwali na kontynuację sagi. W sieci pojawiła się też masa wyzwań nawiązujących do produkcji, a odtwórcy głównych ról: Anna-Maria Sieklucka oraz Michele Morrone wyrośli na najgorętszych artystów rozpoznawanych na arenie międzynarodowej.

Reklama

Po dwóch latach wyczekiwania, fani relacji Laury i Massimo mają powody do świętowania. Już 27 kwietnia na platformę Netflixa trafia premiera "365 dni: Ten dzień". Będziecie oglądać kolejne dzieło Blanki Lipińskiej?

Reklama
Reklama
Reklama