Beata Tadla w niezwykle emocjonalnym wpisie. „Piszę, kasuję, bo boję się narazić”
W mediach społecznościowych pojawił się mocny wpis Beaty Tadli. Nowa prowadząca „Pytanie na śniadanie” odniosła się do ostatnich doniesień. Padły niecenzuralne słowa.
W piątek, 16 lutego mediami na całym świecie wstrząsnęła informacja o śmierci rosyjskiego opozycjonisty, największego krytyka i osobistego wroga Władimira Putina w kraju, jakim bez wątpienia był Aleksiej Nawalny. Trzy lata temu 47-latek został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec. Skazano go na ponad 30 lat pozbawienia wolności. Zmarł nagle w kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, na Dalekiej Północy. Beata Tadla zamieściła gorzki wpis na ten temat.
Beata Tadla komentuje śmierć Aleksieja Nawalnego
Niedawno media obiegła szokująca wiadomość – nie żyje Aleksiej Nawalny. Służby więzienne poinformowały, że opozycjonista nagle „poczuł się źle” i „stracił przytomność”. Na miejsce podobno wezwano pogotowie, przeprowadzono próbę reanimacji, ale przeciwnik Putina zmarł. Według rosyjskich mediów doszło u niego do zakrzepu krwi. Okoliczności śmierci Nawalnego budzą wiele kontrowersji.
Zobacz także: Nie żyje polski aktor znany m.in. z "Klanu". Fani i rodzina w rozpaczy. "Jeden z najcudowniejszych ludzi"
Na te wydarzenie zareagowała prowadząca „Pytanie na śniadanie”. Beata Tadla opublikowała w mediach społecznościowych wpis, w którym dała upust emocjom. Prezenterka TVP uderzyła w prezydenta Rosji. Dodała, że chciałaby napisać jeszcze wiele mocniejszych, niecenzuralnych słów, ale powstrzymuje się ze względu na poprawność polityczną.
Zapamiętajmy tę twarz. Tego człowieka. Kolejną ofiarę zbrodniarza Putina – mordercy, zabójcy, ścierwa… Tu pojawiają się niecenzuralne epitety…
Wku***wia mnie poprawność polityczna! Piszę, kasuję, bo się boję narazić. A chcę po prostu głośno krzyknąć: K***wa!
Postać Aleksieja Nawalnego budzi mnóstwo kontrowersji. Niektórzy komentatorzy uważają, że opozycjonista współpracował z rosyjskim wywiadem. Zarzucano mu także m.in. popieranie wojny rosyjsko-gruzińskiej, a także mocno nacjonalistyczne poglądy.
Nawalny był zaangażowany w walkę z korupcją w Rosji. Ujawnił majątek Miedwiediew, a także wielką tajemnicę Putina – pałac dyktatora, który został zbudowany w Gelendżyku nad Morzem Czarnym. Pokazywał też powiązania rosyjskich polityków oraz ich ukrywane bogactwo. Startował w wyborach na mera Moskwy, chciał zostać też prezydentem. Gdy zablokowano mu możliwość aktywności politycznej, zaczął publikować w sieci efekty swoich śledztw. W 2020 roku samolot z Nawalnym awaryjnie lądował w Omsku, a opozycjonista zapadł w śpiączkę. Wówczas został otruty i leczono go w Berlinie. Najprawdopodobniej to działania FSB, czyli Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.
Zobacz także: Beata Tadla dwa razy walczyła o życie. Przyjęła ostatnie namaszczenie
W 2022 roku wyszedł głośny dokument „Nawalny” o działalności rosyjskiego więźnia. Ostatnie lata życia spędził „Polarnym Wilku” – kolonii karnej, która uchodzi za jedno z najcięższych więzień w Rosji.