


Beata Tadla i Jarosław Kret na imprezie sportowej
Dawno niewidziani Beata Tadla i Jarosław Kret pojawili się na biegu PZU. Jak na imprezę sportową przystało, dziennikarze przyszli ubrani odpowiednio do okazji. Beata Tadla w dresie i trampkach to naprawdę uroczy widok! Dziennikarka wyglądała bardzo młodzieżowo. Luźny, sportowy styl zdecydowanie odjął jej lat. Nam bardzo się podoba gwiazda w takim wydaniu! Polecamy: Styl sportowy: czy sport może być elegancki?
Beata Tadla i Jarosław Kret rzadko pokazują się na salonach. Lecz gdy tylko uświetnią jakiś event swoją obecnością, zawsze wzbudzają ogromne zainteresowanie! Zobaczcie fotki z ich dzisiejszego wyjścia "na salony". ;)
Zobacz też: Beata Tadla o odejściu Orłosia: "Telewizję Polską opuściły już wszystkie lubiane przez widzów twarze"








Magazyn "Party" nieoficjalnie dowiedział się, jaka propozycje odrzuciła ostatnio Beata Tadla . Okazuje się, że dziennikarka, która została zwolniona z TVP już pół roku temu, wcale nie jest bezrobotna. Ona po prostu starannie wybiera nowe propozycje pracy. Kilka z nich już odrzuciła, w tym UWAGA! – "Taniec z gwiazdami". Spytaliśmy więc Beatę, czy nie lubi tańczyć? I dlaczego tak naprawdę nie przyjęła tej propozycji? (Zobacz: Jak nauczyć się tańczyć? Porady dla początkujących ) Jestem na nowym etapie życia i nie chcę się rozpraszać, bo mam przed sobą poważne zadania. Uwielbiam tańczyć, ale to musi na razie poczekać – mówi. Beata Tadla dodała też, że bardzo kibicuje wszystkim kolegom, którzy w najbliższej edycji będą wirować na pakiecie. A jakie ona sama ma najbliższe plany? Po wakacjach wraca do pracy wykładowcy, i to aż na trzech uczelniach. Dwa tygodnie temu sama zdała egzamin końcowy na studiach podyplomowych w zakresie kształcenia głosu i mowy. Teraz zaczyna też nową działalność: prowadzenie szkoleń w tej dziedzinie. W sierpniu razem z Jarkiem Beata wyjedzie na kilka tygodni w góry, bo chce w spokoju skończyć pisać książkę pt. „Czego oczy nie widzą”. Opowiadam tam o swoich doświadczeniach, o przeróżnych emocjach, jakie przeżywałam, pracując w telewizji. To są słodkie i gorzkie historie o tym, co dzieje się, kiedy gasną kamery – zdradza „Party” Beata Tadla. A czy ktoś powinien bać się tej publikacji? Okaże się już jesienią, śmieje się gwiazda. Więcej na ten temat przeczytacie w nowym magazynie "Party". ZOBACZ: Żona Kamila Durczoka broni męża i atakuje Beatę Tadlę: "Dziennikarz musi być odporny na różne opinie" Beata Tadla ma teraz więcej czasu na spacery z synem: Beata Tadla i Jarosław Kret planują w sierpniu urlop w górach...

Beata Tadla nie rozpacza po zwolnieniu z Telewizji Polskiej, lecz stawia na swój rozwój. Dziennikarka, która na początku roku otrzymała wypowiedzenie z pracy w TVP, ma już bardzo konkretne plany na przyszłość. Co będzie robić? Oprócz tego, że z pewnością wróci do pracy na uczelni, gdzie uczy młodych adeptów dziennikarstwa, to ma również zupełnie inne plany. Prawdopodobnie założy własną działalność. (Polecamy: Ile wynosi zasiłek dla bezrobotnych, czyli tzw. kuroniówka? ) Beata dojrzewa do tego, by założyć własną firmę i uniezależnić się od zmiennych gustów telewizyjnych - czytamy w "Rewii". Czy oznacza to, że Beata Tadla na zawsze pożegna się z telewizją? W najbliższym czasie raczej nie zobaczymy dziennikarki na ekranach telewizorów . Jak już wcześniej informowaliśmy, Tadla kończy właśnie studia podyplomowe z kształcenia i emisji głosu. A jej nowa firma prawdopodobnie będzie zajmowała się m.in. właśnie szkoleniami z tego zakresu. Ponadto dziennikarka wciąż pracuje nad książką „Czego oczy nie widzą”, która ma ujawnić kulisty pracy w telewizji. Zobacz też: Beata Tadla dostała propozycję udziału w "Tańcu z gwiazdami"! Przyjęła ją? Beata Tadla otworzy swoją firmę. Prawdopobnie będzie prowadzić szkolenia z emisji głosu.