Bachleda-Curuś za "porady" w X-Factor zarobi 100 tysięcy
Będzie gwarancją wysokiej oglądalności?
Odkąd Alicja Bachleda-Curuś wyjechała do Hollywood jej notowania bardzo wzrosły. Rola w filmie "Ondine", a przede wszystkim związek z Colinem Farrellem sprawiły, że Alicja w oczach Polaków stała się międzynarodową gwiazdą.
A jak wiadomo hollywoodzkie gwiazdy każą sobie słono płacić. Informowaliśmy kilka dni temu, że Bachleda-Curuś wspomoże Kubę Wojewódzkiego przy wyborze uczestników w "X-Factorze". Jak donosi "Fakt" Alicja za swoje porady dostanie honorarium w wysokości 100 tysięcy złotych.
Trzeba przyznać, że to całkiem sporo. Władze stacji uznały, że jej angaż jest absolutnie gwarancją wysokiej oglądalności.
Po rozstaniu z gwiazdorem Alicja raczej unikała dziennikarzy. Nie wróciła także do Polski, a to tylko podsyciło ciekawość mediów. Wszyscy są bardzo ciekawi jak aktorka radzi sobie po rozstaniu.
Reszcie jury także będą doradzać znane twarze. Czesławowi Mozilowi rad udzieli Monika Brodka, a Maja Sablewska będzie konsultować się z Sebastianem Karpielem-Bułecką. Honoraria tych doradców nie są jednak na razie znane.
Sądzimy jednak, że mimo iż z pewnością Brodka i Karpiel mają większe doświadczenie na polskim rynku muzycznym ich wynagrodzenie będzie znacznie mniejsze...
pijavka