Anna Wyszkoni przeszła Covid-19! Dlaczego nie chciała o nim pisać? "Rzygać się chce..."
Anna Wyszkoni przeszła Covid-19! Dlaczego nie chciała o nim pisać? "Rzygać się chce..."
Anna Wyszkoni przeszła Covid-19. Gwiazda zaraziła się koronawirusem już jakiś czas temu, jednak nie chciała o tym informować publicznie. Dlaczego? Powody wyjaśniła w długim wpisie w swoich mediach społecznościowych. Wyszkoni pisze m.in. o swoich doświadczeniach po przejściu choroby nowotworowej. Wokalistka używa mocnych słów.
Dlaczego w końcu zdecydowała się opowiedzieć o chorobie? Zobaczcie, co napisała Anna Wyszkoni.
Zobacz także: Maryla Rodowicz opowiada krok po kroku jak wyglądał u niej przebieg koronawirusa. Opowiedziała nam o najcięższych objawach
Anna Wyszkoni przeszła Covid-19, co pisze o zakażeniu koronawirusem?
Swojej chorobie Anna Wyszkoni poświęciła długi i mocny wpis w mediach społecznościowych.
„Wykryto RNA wirusa SARS-CoV-2”. Tak, to o mnie. To znaczy, że przeszłam covid. Nie jakoś bardzo ciężko, ale nikomu nie życzę - przyznaje wokalistka.
Jak pisze, jest już po chorobie, a aktualnie czeka na możliwość oddania osocza. Dlaczego wcześniej nie poinformowała fanów o chorobie? Pisze o dwóch powodach:
Mam dość debilnych komentarzy w stylu „lansuje się na chorobie”, jakie spotkały mnie, kiedy po przejściu choroby nowotworowej opowiedziałam o niej na prośbę mojego lekarza w kilku wywiadach ku przestrodze oraz namawiałam do badań profilaktycznych, które mogą uratować życie, tak jak i mnie prawdopodobnie uratowały. A ostatnio z przerażeniem czytam kretyńskie komentarze życzliwych rodaków na temat znanych ludzi, którzy ujawnili, że zachorowali na covid. Znany człowiek = zło lub nawet zło-dziej. Dobrze mu tak, darmozjad ma pieniądze (rzecz jasna niezarobione uczciwą pracą) niech płaci za leczenie. I tak dalej... rzygać się chce, więc staram się nie czytać, ale też nie odważyłam się do tej pory napisać o swoim covidzie publicznie - pisze mocno Wyszkoni.
O tym, że była zakażona dotąd wiedzieli jedynie najbliżsi. Dlaczego w końcu zdecydowała się o niej napisać?
Bo krew mnie zalewa, gdy czytam kolejne idiotyczne teorie odklejonych postaci zbyt elegancko nazywanych „koronasceptykami” o fałszywej pandemii, statystach w szpitalach, spisku światowych koncernów itd. - przyznaje.
Jak podkreśla, jej się udało. Nie musiała trafić do szpitala, nie przeszła również zapalenia płuc. Jak więc przebiegała jej choroba?
(...) przez kilka dni nie mogłam wstać z łóżka z powodu bólu i gorączki, ciężko było przejść się po schodach bez odpoczynku, takie tam „drobiazgi”, których nawet nie śmiem wymieniać w rozmowach z ludźmi, którzy mieli mniej szczęścia.
Jak pisze, m.in. mama jej koleżanki przegrała walkę z Covidem, a inny jej znajomy "skończył w podwójnym worku foliowym". Przy okazji wbija szpilę koleżance z branży:
Ktoś postanowił, by „statystowała” gdzie indziej, w innym wymiarze - pisze Wyszkoni. I dodaje: - To nie grzech nie znać się na czymś, natomiast autorytatywne wypowiadanie się w kwestiach, o których wiedzę czerpie się z YouTube’a albo z chmur albo od innych, podobnych sobie „geniuszy” jest po prostu niebezpieczne. Zwłaszcza przy wysokich zasięgach, którymi dysponują autorzy tych bredni.
Zobaczcie cały wpis Anny Wyszkoni:
„Wykryto RNA wirusa SARS-CoV-2”. Tak, to o mnie. To znaczy, że przeszłam covid. Nie jakoś bardzo ciężko, ale nikomu nie...
Opublikowany przez Anna Wyszkoni Sobota, 14 listopada 2020
Anna Wyszkoni przyznała, że przeszła Covid-19