Reklama

Anna Wendzikowska po odejściu z "Dzień Dobry TVN" rzuciła się w wir pracy. Dziennikarka prężnie rozwijała swoje instagramowe konto, dzieląc się z fanami nie tylko swoimi stylizacjami, zapierającymi dech podróżami, ale też sposobem na spędzanie czasu ze swoimi córeczkami. Nic więc dziwnego, że najnowszy post dziennikarki sprawił, że jej fani zamarli.

Reklama

- Były leki, były terapia, na jakiś czas pomagało. Ale z przemocą jest tak, że, jak się na nią godzisz, to jej poziom rośnie - pisze wprost Anna Wendzikowska i nawiązuje do swojej współpracy ze stacją TVN.

Obszerne wyznanie dziennikarki sprawia, że aż trudno powstrzymać łzy!

Anna Wendzikowska gorzko o mobbingu w stacji TVN

Anna Wendzikowska dołączyła do obsady programu "Dzień dobry TVN" w 2007 r. Dziennikarka głównie przeprowadzała relacje z polskich i międzynarodowym festiwali i premier kinowych, przeprowadzając poruszające wywiady a aktorami oraz twórcami filmowymi. Ciemnowłosa piękność szybko wyrosła na jedną z największych gwiazd stacji, dlatego też, gdy okazało się, że Anna Wendzikowska odeszła z "Dzień Dobry TVN", jej fani zasypywali swoją ulubienicę pytaniami o powody tej decyzji. Po wielu miesiącach milczenia, dziennikarka postanowiła zdradzić prawdę!

Na instagramowym koncie Anny Wendzikowskiej właśnie pojawił się pełny goryczy, emocjonalny wpis, w którym dziennikarka już nie ukrywa, jakie myśli targały nią, gdy pracowała w TVN-ie.

- Piszę ten post, a z oczu lecą mi łzy. Przepraszam, jeśli to "za dużo prywaty" dla kogoś. Ale potrzebowałam tego oczyszczenia. Piszę to dla siebie siebie ale i dla wszystkich innych, którzy mierzą się z podobnymi rzeczami. Widzę Was???? Pamiętajcie, depresja jest symptomem. Pytanie: co jest pod spodem? Przez cztery ostatnie miesiące próbowałam tego nie napisać, zostawić, dać spokój, iść dalej. Ale nie potrafię już milczeć - zaczęła

Pawel Wodzynski/East News

Zobacz także: Anna Wendzikowska gorzko o odejściu z "Dzień dobry TVN" i jej następczyni!

Anna Wendzikowska przyznała, że wiele osób ostrzegało ją, że wynurzenia na temat byłego pracodawcy mogą ją pogrążyć. Ta jednak nie zamierza dłużej milczeć.

- Mówiono mi, ostrzegano: nie mów o tym, nikt nie zrozumie, będzie hejt, a ty będziesz "niezatrudnialna", stracisz kontrakty.. trudno. Już się nie boję. A jeśli ktoś mnie nie zatrudni, bo stanęłam w prawdzie, to ja i tak nie chcę takiej pracy… Zło rodzi zło, dobro rodzi dobro, a prawda nas wyzwoli - pisze na Instagramie Anna Wendzikowska.

Dziennikarka zdecydowała się na odważne wyznanie i przyznała, że przez lata doświadczała mobbingu w stacji.

- Mobbing to takie nowe słowo. Kiedyś poniżanie, gnębienie, krzyki, przekleństwa to była norma w wielu firmach. Na pewno w mediach. Podobnie teksty w stylu: nie podoba się to do widzenia, wiesz, ile osób chętnych jest na twoje miejsce? Do polskiej telewizji trafiłam cztery lata po pracy w Londynie. Znałam inne standardy. Nie miałam na to zgody. Zgłaszałam, jasne, że zgłaszałam. Na początku jest jeszcze ogromne poczucie niesprawiedliwości. Potem się cichnie... — napisała.

VIPHOTO/East News

Zobacz także: Anna Wendzikowska ujawniła, czy odeszła z "Dzień dobry TVN" z własnej woli! "Wolałabym, żeby było inaczej"

Była gwiazda "Dzień Dobry TVN" zarzuciła osobom pracującym w stacji, że okłamywały ją odnośnie wyników oglądalności jej materiałów. Do tego dziennikarka była poniżana i codziennie bała się o swoją posadę.

- Byłam poniżana, gnębiona, codziennie drżałam o pracę. Nigdy "gwiazda z telewizji", a ja byłam traktowana, jak dziewczynka z podstawówki, którą co chwilę bije się po łapkach za każde niedociągnięcie. Tak naprawdę byłam w swoim schemacie niewidzialności, niedocenienia, ciągłego udowadniania swojej wartości. Ale o tym później. Kiedy zdjęto z anteny moje wejścia w studio, usłyszałam: "sorry Anka, nie oglądasz się". Pomyślałam cóż, trudno, chodzi o dobro programu.

Dziennikarka podkreśla, że była gorzej traktowana od innych pracowników, a jej prośby o pomoc przy montowaniu materiałów, były notorycznie ignorowane.

- Prosiłam o pomoc, żebym nie musiała sama montować materiałów, żebym nie musiała robić tłumaczeń sama. Albo, żebym przynajmniej mogła robić montaż z domu zdalnie. Nie wyrabiałam się ze wszystkim przy dzieciakach. Usłyszałam: nikt tu nie ma specjalnych praw. Ja chyba miałam "specjalne prawa", ale takie represyjne.

Co więcej, Anna Wendzikowska mówi wprost o mobbingu i "podwójnych standardach".

- Jeśli mój materiał nie był gotowy na 48 godzin przed emisją, z nagranym tłumaczeniem, podpisami, to spadał z emisji, a ja nie dostawałam pieniędzy. Dla porównania inni reporterzy kończyli swoje materiały w ostatniej chwili, czasami późno w nocy, tuż przed porannym programem. Czy to mobbing? Teraz wiem, że tak. Takich sytuacji były dziesiątki, jeśli nie setki.

Anna Wendzikowska opowiedziała o depresji, na którą choruje. Dziennikarka nawiązała też do swojej przeszłości i tego, że godzenie się na poniżanie w pracy, było związane z jej wcześniejszymi traumami.

- Były leki, były terapia, na jakiś czas pomagało. Ale z przemocą jest tak, że, jak się na nią godzisz, to jej poziom rośnie. To nie jest historia o tym, jak byłam źle traktowana, ale dlaczego w tym trwałam. W ciszy i w poczuciu winy, że mnie to spotkało. Najprościej byłoby stwierdzić, że mobbing był przyczyną depresji, ale myślę, że było zupełnie inaczej. Przyczyną mojej sytuacji w pracy, był moje nieuleczone traumy i schematy, które sprawiły, że akceptowałam takie traktowanie. A depresja to był bezpiecznik. Wywaliła, żebym zwróciła uwagę na to, co się ze mną dzieje. Głęboko, głęboko w środku.

Pod postem w mgnieniu oka pojawiła się masa komentarzy od gwiazd wspierających Annę Wendzikowską.

- ???????????? za odwagę Aniu - pisze Katarzyna Glinka.

- Jesteś silna, piękna i mądra ❤️ brawo za odwagę ???????????? - wtóruje Katarzyna Cichopek.

-A ja Ci za tego maila już zawsze będę wdzięczna, bo udało się zmienić coś, co było beznadziejne, a wydawało się nie do ruszenia ???????? Trzymaj się Ania ???? - dodaje Agnieszka Woźniak-Starak.

Reklama

Jak dotąd stacja TVN nie odniosła się do słów dziennikarki.

TRICOLORS/East News
Reklama
Reklama
Reklama