Reklama

Dziś wieczorem doszło do sytuacji niemal bez precedensu. Jeden z tabloidów ogłosił bowiem, że Anna Przybylska nie żyje. Publikacja szybko zaczęła żyć własnym życiem i rozprzestrzeniać się w sieci. Na szczęście, została szybko zdementowane przez menadżerkę gwiazdy. Przypomnijmy: Tabloid ogłosił śmierć Przybylskiej. Jest oficjalny komentarz

Reklama

Artykuł zniknął już z internetu, ale nie oznacza to, że sprawa została zakończona. Na oficjalnej stronie Anny Przybylskiej pojawiło się krótkie, ale zdecydowane oświadczenie. Aktorka za pośrednictwem swoich przedstawicieli zapowiada, że wyciągnie konsekwencje prawne wobec kłamliwej publikacji.


Z oburzeniem odnotowaliśmy zamieszczoną na portalu Pudelek.pl 16.07.2014 r. nieprawdziwą informację pt. „Ania Przybylska nie żyje” opublikowaną pod linkiem http://www.pudelek.pl/artykul/68087/ania_przybylska_nie_zyje/ Ponieważ jest to informacja nieprawdziwa i naruszająca dobra osobiste Anny Przybylskiej, na podstawie art. 31a i n. ustawy Prawo prasowe wezwano spółkę HTTP sp. z o.o. wydawcę Pudelek.pl do sprostowania nieprawdziwej informacji i zamieszczenia przesłanego jej sprostowania w wyraźnym miejscu, na głównej stronie na łamach portalu Pudelek.pl. Anna Przybylska zastrzega sobie prawo podjęcia odpowiednich kroków prawnych przeciwko Redakcji w oddzielnym trybie - czytamy na stronie gwiazdy.

Publikacja z pewnością zburzyła spokój aktorki. Kilka dni temu Przybylska obchodziła 13-tą rocznicę związku z Jarosławem Bieniukiem, para pochwaliła się nawet pamiątkowym zdjęciem.

Zobacz: "Chciałabym jeszcze pożyć. Byłam u spowiedzi"

Reklama

Anna Przybylska podczas Świąt Wielkanocnych:

Reklama
Reklama
Reklama