Reklama

Paparazzi jak nikt inny potrafią uprzykrzyć życie wielu gwiazdom. Niekiedy fotoreporterzy przekroczą wszelkie granice, tylko po to, by zrobić zdjęcie danej osobie w prywatnej sytuacji. W otwartej walce stanęła z nimi m.in. Anna Przybylska, której nie podobało się to, że śledzą każdy krok jej dzieci. Sprawę postanowiła skierować do sądu. Przypomnijmy: Sąd podjął decyzję w sprawie wojny Przybylskiej z paparazzi. Kto wygrał ten spór?

Reklama

Trochę inne relacje z paparazzi ma Anna Mucha. Aktorka jest od kilku lat jedną z najpopularniejszych gwiazd w kraju, dlatego też musi zmierzyć się z ciągłym zainteresowaniem swoją osobą. Choć czasami jest jej trudno, taka sytuacja ma zalety. Ostatnio jej sąsiad został okradziony. Mucha jest przekonana, że złodziej nie zbliży się do jej mieszkania, właśnie ze względu na fotoreporterów. W rozmowie z Tele Tygodniem aktorka mówi o ich wpływie na jej wakacje i bezpieczeństwo:

Dzisiaj dowiedziałam się, że okradziono mieszkanie mojego sąsiada, więc nie podam ci daty wyjazdu. Czasami narzekam, że jestem pod ciągłą obserwacją, ale, jak się okazuje, status jednej z najlepiej strzeżonych dziewczyn w tym kraju, ma też zalety - mówi Anna.

Darmowa ochrona plus zainteresowanie mediów - jest czego zazdrościć?

Zobacz: Ohyda! Mucha zdradziła czym zajada się na wakacjach

Reklama

Anna Mucha uczy się ratować ludzkie życie:

Reklama
Reklama
Reklama