
To już pewne!
Anna Mucha i mężczyzna, który miał ją zaatakować, spotkają się w sądzie. Kilka tygodni temu Mucha opublikowała w sieci relację, podczas której opowiedziała o dramatycznych wydarzeniach, do których doszło na jednej z ulic w Warszawie. Aktorka i jej partner byli wówczas świadkami wypadku - para pomagała mężczyźnie leżącemu na pasach. Niestety, w czasie kiedy Anna Mucha udzielała pomocy jeden z kierowców stojących w korku próbował ich ominąć i jechać dalej. Gwiazda "M jak miłość" była zszokowana zachowaniem kierowcy i razem z partnerem próbowała go zatrzymać. To nie spodobało się mężczyźnie, który wysiadł z samochodu i zaczął grozić aktorce.
Niestety, teraz okazuje się, że sprawa trafi do sądu! Jak komentuje to policja?
Zobacz także: ANNA MUCHA ZAŁOŻYŁA SUKIENKĘ 6-LETNIEJ CÓRKI! FANI: 'ZA BARDZO ANIU SCHUDŁAŚ'
Anna Mucha podczas swojej relacji opublikowała wizerunek mężczyzny i pokazała numer rejestracyjny jego samochodu. To nie spodobało się kierowcy, który za pośrednictwem Facebooka ostrzegał aktorkę, że odpowie za to przed sądem. Co więcej, mężczyzna twierdził w swoich wpisach, że będzie żądał odszkodowania od gwiazdy "M jak miłość".
Anna Mucha w rozmowie z DDTVN opowiedziała, jak wyglądało całe zajście.
Najpierw mnie potrącił samochodem, próbował przejechać po mojej nodze. Uderzyłam w maskę jego samochodu - to go zabolało. Wyszedł z tego samochodu i w sposób absolutnie niewybredny powiedział mi co ma zamiar ze mną zrobić i zaczął mi grozić. Po czym powiedział, że zrobi to co zrobi, obok mnie stał Marcel, próbował go odsunąć na co ten koleś mnie uderzył- mówiła zdenerwowana aktorka.
Mężczyzna jednak zapewnia, ze sytuacja wyglądała zupełnie inaczej i zarzuca aktorce kłamstwo.
Manipulowanie historią i robienie z tego takiej szopki medialnej jaką Pani odstawiła z moim udziałem to naruszenie wielu paragrafów - pisał na Facebooku.
Okazuje się, że sprawa rzeczywiście trafiła do sądu i aktorka czeka na rozprawę. Komentarz policji na następnej stronie.
Zobacz także: ANNA MUCHA ZAATAKOWANA GAZEM ŁZAWIĄCYM. SPRAWCA... OSKARŻA JĄ O NAPAŚĆ
Zobaczcie cały wpis mężcyzny, z którym Anna Mucha spotka się w sądzie.
Na jakim etapie jest teraz postępowanie? Policja skomentowała sprawę w rozmowie z "Super Expressem".
Czynności są w toku. Jest to sprawa wielowątkowa. Ustalamy m.in., jakie są zniszczenia samochodu pana K.- przyznaje Komenda Rejonowa Policji w Warszawie.
Co sądzicie o całej sytuacji? Piszcie w komentarzach!
Zobacz także: Ochrona wizerunku, czyli jak chronić prywatność zdjęć w sieci?
To już pewne!
Sobotni wieczór nie należał do najszczęśliwszych w przypadku Anny Muchy. Polska aktorka razem ze swoim partnerem została zaatakowana w centrum Warszawy, przy ulicy Jana Pawła II. Co się stało? Anna Mucha i Marcel Sora byli świadkami wypadku drogowego. Mucha i Sora zaczęli udzielać mężczyźnie pierwszej pomocy. Jeden z kierowców nie zwracał na to uwagi, zdenerwował się, że musi czekać w korku i próbował przejechać przez pasy. Na pasach w tym momencie cały czas leżał poszkodowany! Mucha z Sorą próbowali go powstrzymać, ten próbował ich potrącić! Po czym wysiadł i zaczął zachowywać się agresywnie. Kierowca zagroził Musze i ją uderzył, a wobec Sory użył gazu łzawiącego! Więcej: Teodor i Stefania to już duże dzieci! Zobacz sielankowe ZDJĘCIA Anny Muchy z Marcelem Sorą To jeszcze na spokojnie. W trakcie udzielania pierwszej pomocy ten człowiek groził mi, uderzył mnie i zaatakował nas gazem łzawiącym. Po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Proszę o pomoc w znalezieniu go - opowiedziała Mucha na InstaStories. Anna Mucha całe zajście zrelacjonowała za pomocą InstaStories. Udostępniła tablice rejestracyjne sprawcy na profilu społecznościowym i poprosiła o pomoc w jego odnalezieniu. Internauci nie zawiedli i pomogli Musze znaleźć sprawcę. Agresywny kierowca został zatrzymany przez policję i przesłuchany. W świetle polskiego prawa nie doszło do przestępstwa, tylko do wykroczenia. Mucha może teraz wytoczyć mu proces z powództwa cywilnego. Zobacz też: Anna Mucha topless na Instagramie! "Uff, jak gorąco!" Fani oszaleli! Anna Mucha zrelacjonowała wszystko na InstaStories. Pokazała zdjęcie sprawcy. Jej fani pomogli jej go znaleźć.