Anna Lewandowska szczerze o życiu z Robertem Lewandowskim: "Robert zatrzymaj się, ja też tu jestem"
Anna Lewandowska mówi wprost: "Nie ma co ukrywać, na tym etapie życia, na którym jesteśmy, kariera Roberta jest najważniejsza".
Anna Lewandowska i Robert Lewandowski są małżeństwem już od 10 lat. Sportowcy doczekali się dwóch cudownych córek, a fani tej pary uwielbiają podglądać ich rodzinne życie i codzienność. Jak jednak wygląda rzeczywistość przy boku jednego z najsłynniejszych piłkarzy na świecie? W szczerej rozmowie z magazynem "Party", Anna Lewandowska wyznała, jak zmieniło się ich małżeństwo na przestrzeni lat.
Anna Lewandowska szczerze o małżeństwie z Robertem Lewandowskim
Jak w ostatnich latach zmieniło się wasze małżeństwo?
Anna Lewandowska: Samo małżeństwo się nie zmieniło, ale my się zmieniliśmy. Robert stał się pewniejszy siebie. Zna swoją wartość, jest jeszcze bardziej wymagający wobec siebie. Ja też się zmieniłam, bo jestem teraz bardziej spontaniczna. Dalej mam dużo energii, sporo pracuję, bo cały czas rozwijam swoje marki. Jak to mówi mój mąż, mnie tylko ściana zatrzyma. Nie ma między nami rywalizacji. Wspieramy się, wiemy, jakie role pełnimy w tym małżeństwie. Oczywiście bywają chwile, gdy mówię: „Robert, zatrzymaj się, ja też tu jestem”. (...) Generalnie życie z piłkarzem jest pod wieloma względami wymagające (śmiech).
Łączy was miłość do sportu. Skąd u ciebie wzięła się fascynacja fitnessem?
Anna Lewandowska: Sport towarzyszy mi od dzieciństwa. Gdy miałam 10 lat, rozpoczęła się moja przygoda z karate, która pochłonęła mnie całkowicie. Sport w dużej mierze ukształtował także mój charakter – nauczył mnie konsekwencji, systematyczności, szacunku do ludzi, ciężkiej pracy oraz pokory. Gdy zaczynałam swoją przygodę z karate, nie sądziłam, że będę medalistką mistrzostw świata. Na studiach tę aktywność fizyczną połączyłam ze zdrowym odżywianiem, co było naturalnym uzupełnieniem moich zainteresowań. Mam poczucie, że edukowanie i promowanie zdrowego trybu życia to moja życiowa ścieżka. Sprawia mi to dużo satysfakcji. Cały czas staram się rozwijać i poszerzać swoją wiedzę na ten temat, ostatnio zrobiłam małe podsumowanie i wyszło mi, że mam już odbytych ponad 50 szkoleń.
Dla fitnessu i dla Roberta zrezygnowałaś z kariery sportowej. Czasem tego nie żałujesz?
AL: Nie zrezygnowałam z kariery sportowej, cały czas ją rozwijam, ale w innej dziedzinie. Karate było etapem, który się skończył. Nie ma co ukrywać, na tym etapie życia, na którym jesteśmy, kariera Roberta
jest najważniejsza. Być może kiedyś role się odwrócą.
Zobacz także: Anna Lewandowska udekorowała domy na Boże Narodzenie. Przebije zeszłoroczne święta?
Ale nie każda kobieta byłaby gotowa tak poświęcić się dla mężczyzny
AL: Życie w związku ma różne etapy, zwłaszcza gdy pojawiają się dzieci. W odróżnieniu od innych rodzin u nas codzienne życie jest mocno zdeterminowane przez sport i mecze. Na początku mieliśmy taki etap, że ja przede wszystkim byłam w domu i do tego przyzwyczaiłam swojego męża. W domu wszystko było przygotowane: dzieci spakowane, ubranka zamówione, obiad gotowy. Z czasem nauczyłam się trochę odpuszczać i nie starać się być perfekcjonistką w każdym obszarze mojego życia, bo jest to po prostu niewykonalne. Dziś potrafię już czasem powiedzieć: „Robert, zamów coś do jedzenia albo zjedz w klubie, bo ja pracuję albo muszę wyjść”. Na początku ta zmiana nie była łatwa, ale dziś wszyscy są z nią już okej (śmiech).
Zobacz także: Anna Lewandowska mówi o biedzie i pomaganiu: "Staram się przekazywać te wartości moim córkom"