Reklama

Anna Lewandowska i Robert Lewandowski po 12 latach mieszkania w Monachium, przeprowadzili się do słonecznej Barcelony, gdzie światowej sławy piłkarz gra pod nowymi, klubowymi barwami. Jak się okazuje, nowe miasto służy nie tylko znanemu małżeństwu, ale również ich córkom, choć początki wcale nie były takie łatwe. Koniecznie sprawdźcie, co takiego w rozmowie z "Party" zdradziła Anna Lewandowska. To właśnie Barcelona stanie się już na zawsze ich domem?

Reklama

Anna Lewandowska o przeprowadzce i mieszkaniu w Barcelonie

W wywiadzie dla "Party" Anna Lewandowska wyznała, że dziś w Barcelonie czują się jak w domu i nie ukrywa, że ma nadzieje, że zostaną tam na dłużej. Słynna trenerka nie ukrywa, że zarówno ona, jak i Robert Lewandowski, byli zaskoczeni tym, jak ciepło zostali powitani, choć początki w nowym mieście okazały się dla niej ogromem pracy.

Jesteśmy tu bardzo szczęśliwi. Przyjęto nas tutaj naprawdę cudownie – Katalończycy są bardzo otwarci, sympatyczni i pomocni. Ja jestem typem ekstrawertyczki, dlatego szybko się tu odnalazłam i zaaklimatyzowałam. Zapisałam się na lekcje bachaty, dzięki czemu szybko zdobyłam nowe znajomości. Z kolei Robert jest introwertykiem, więc w jego przypadku ta adaptacja jest skrupulatna i dokładna. Dlatego wiedziałam, że muszę szybko znaleźć dla nas dom i jak najszybciej zapewnić stabilizację. Znalazłam dom blisko plaży, co odmieniło naszą codzienność. Teraz szlifujemy język i mam nadzieję, że zostaniemy tu na dłużej.

Na jak długo? Anna Lewandowska nie ukrywa, że wszystko zależy od tego, jak dalej rozwinie się kariera jej męża, choć dziś najważniejsza jest dla nich bliskość z rodziną.

Zobaczymy. Jesteśmy bardzo związani z Polską, z naszą rodziną. Kiedyś myśleliśmy o przeprowadzce do USA, ale czas pandemii pokazał nam, jak ważne jest to, żeby mieć blisko do rodziny. Robert ma podpisany kontrakt na cztery lata. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość - powiedziała w rozmowie z magazynem "Party".

Instagram/Anna Lewandowska

Zobacz także: Anna Lewandowska udekorowała domy na Boże Narodzenie. Przebije zeszłoroczne święta?

Co więcej, przeprowadzka do Hiszpanii była nie tylko wyzwaniem dla niej i Roberta Lewandowskiego, ale również dla ich córek. Choć 5-letnia Klara i 2-letnia Laura dziś czują się w Barcelonie świetnie, ich czas jest wypełniony licznymi zajęciami i już mówią w nowym języki, początki były naprawdę trudne.

To nie było łatwe, przede wszystkim z uwagi na Klarę. Moja starsza córka ma pięć lat i jest emocjonalnym dzieckiem. W Monachium miała swoje koleżanki, swój świat, dlatego przeprowadzka była dla niej dużą zmianą. Odreagowywała na swój sposób, dlatego przez pierwsze dwa tygodnie byliśmy skupieni na jej adaptacji w szkole. Teraz jest tutaj szczęśliwa, po szkole chodzi na gimnastykę artystyczną i hip-hop. Z kolei Laura to wyluzowane dziecko, więc szybko się odnalazła w nowej sytuacji. Obie uczą się języka hiszpańskiego. Klara chodzi do międzynarodowej szkoły, a Laura do typowo katalońskiego przedszkola, gdzie uczy się hiszpańskiego i katalońskiego. Dla Klary to już jest czwarty język, więc myślę, że ma do tego dryg - wyznała Anna Lewandowska.

Co więcej, Anna Lewandowska nie ukrywa, że przeprowadzka do Barcelony odmieniła jej życie i podejście do codzienności. Żona Roberta Lewandowskiego w końcu mogła oddać się swojej pasji, w której bardzo wspiera ją mąż.

W Barcelonie mam inny rytm i trochę zwolniłam tempo. Na pierwszym planie jest rodzina. Staram się poświęcać dziewczynkom jak najwięcej czasu, aby dorastały w przekonaniu, że rodzice zawsze są obok. Poza pracą, nauką języka, treningami i zaangażowaniem w moje firmy po raz pierwszy od wielu lat znalazłam także miejsce na swoją pasję – taniec. Muszę przyznać, że ku mojemu zaskoczeniu to doskonały reset wszystkich myśli… (...) Bardzo doceniam to, że wspiera mnie w tej nowej pasji i często mówi: „Widzę, że taniec daje ci dużo radości, więc biegnij na trening” - stwierdziła ze śmiechem.

Cały wywiad z Anną Lewandowską i więcej w nowym numerze "Party", już w sprzedaży!

Reklama

Party.pl

Reklama
Reklama
Reklama