Anna Karwan przyznała, że była bezdomna. "Mieszkałam kilka miesięcy na Dworcu Centralnym"
Anna Karwan udzieliła szczerego wywiadu, w którym opowiedziała o trudnej przeszłości. Wokalistka wyznała, że przez kilka miesięcy nie miała dachu nad głową. Jak do tego doszło?!
Anna Karwan w show-biznesie jest już od lat, jednak popularność zdobyła stosunkowo niedawno. W szczerym wywiadzie artystka wyznała, że życie jej nie rozpieszczało i przez kilka miesięcy żyła na ulicy, a jej domem był najpopularniejszy dworzec w Warszawie. Niestety, artystka nie mogła liczyć na pomoc najbliższych, a o jej sytuacji mało, kto wiedział. Sprawdźcie!
Anna Karwan w przeszłości zmagała się z bezdomnością
To nie pierwszy raz, gdy wokalistka porusza trudne tematy ze swojej przeszłości. W "Tańcu z Gwiazdami" Anna Karwan opowiedziała o trudnej relacji z ojcem alkoholikiem. Wówczas przyznała:
-Urodziłam się w takich czasach, gdzie alkohol w domu to raczej była codzienność i wszelkie przekraczanie granic to też była codzienność.
Teraz Anna Karwan zgodziła się na wywiad u kontrowersyjnego Żurnalisty. Nie bacząc na medialne doniesienia na jego temat, artystka zgodziła się na szczerą rozmowę, w której nie unikała odpowiedzi nawet na najtrudniejsze pytania. Po tym, jak dziennikarz zadał z pozoru błahe pytanie, o ulubione miejsce w Warszawie. Odpowiedź wokalistki zaskoczyła słuchaczy, którzy z niedowierzaniem chłonęli każde kolejne zdanie.
- Zdecydowanie Dworzec Centralny, który stał się na chwilę nawet moim domem. A potem Chmielna - powiedziała Anna Karwan.
Zobacz także: Eurowizja 2022: Anna Karwan komentuje występ Lidii Kopani. "Karma jest bezlitosna"!
Prowadzący poprosił, aby wokalistka sprecyzowała, co miała na myśli, mówiąc, że Dworzec Centralny był jej domem. Wtedy okazało się, że Anna Karwan przez kilka miesięcy była bezdomna.
- To znaczy, że mieszkałam kilka miesięcy na Dworcu Centralnym. Miałam wydarzenie takie w życiu, które spowodowało, że za bardzo nie chciałam przyznać się w domu, co się stało i nie chciałam sprawić kłopotu, a nie miałam dokąd pójść. W związku z tym postanowiłam, że poradzę sobie tam, trochę w szkole, trochę w szatni i trochę u mojej przyjaciółki Pauliny Przybysz, którą kocham do dzisiaj całym sercem, i która wiedziała o mojej sytuacji - zdecydowała się wyjaśnić.
Anna Karwan wyznała również, że mieszkanie na ulicy wiele ją nauczyło.
- Nauczyłam się na tym dworcu, gdzie jest miejsce, do którego można się zanurzyć bezpiecznie, a gdzie nie wolno wchodzić. A jak znajdziesz stówę na ulicy, i są też mieszkańcy oprócz ciebie, to trzeba się tym po prostu podzielić - powiedziała.
Życie wokalistki nie było usłane różami - wychowywała się w domu, w którym przemoc była na porządku dziennym, a ona sama walczyła z depresją. Dziś jednak z dumą może powiedzieć, że uporała się z demonami przeszłości.
Zobacz także: "Rolnik szuka żony": Ostatnie dni przed śmiercią były dla Krzysztofa bardzo trudne. "Nie było różowo"