Reklama

Kiedy jakiś czas temu doszło na Twitterze do ostrzejszej wymiany zdań na temat rządku między Anna Kalczyńską, a jej redakcyjnym kolegą Jarosławem Kuźniarem, Tomasz Lis od razu stanął po stronie Kuźniara. Dziennikarz zasugerował wtedy, że Kalczyńska nie jest zbyt bystra i nazwał ją "PiS-Kalczyńską". Co na to Anna Kalczyńska? Skomentowała to w wywiadzie dla "Party".

Reklama

No cóż... To nie ja wytoczyłam te działa. Twitter, gdzie to napisał, to jest specyficzne miejsce w Internecie – czasami pisze się tam coś pod wpływem chwili, a potem nie można już tego cofnąć. Nie wiem, czy Tomek wpadł właśnie w taką pułapkę, czy faktycznie chciał napisać o mnie to, co napisał. Nie rozmawiałam z nim na ten temat, ale też nigdy mnie za te słowa nie przeprosił. Nie uważam się za osobę zaangażowaną politycznie. Mam po prostu swoje zdanie na różne tematy i myślę, że moje poglądy mogłyby go zdziwić. Zaszufladkował mnie w sposób bardzo smutny. Ja go nigdy nie krytykowałam za jego riposty. Nawet jeśli czasami są mało celne! Ataku „ad personam” spodziewałabym się po szukającym poklasku polityku, ale nie po dziennikarzu czy publicyście.

Cały wywiad z Anną Kalczyńską w najnowszym numerze "Party".

ZOBACZ: Jarosław Kuźniar i Anna Kalczyńska pokłócili się na Twitterze?! Poszło o politykę!

Anna Kalczyńska odpowiedziała na krytykę Tomasza Lisa

Reklama

Tomasz Lis podczas dyskusji na Twitterze poparł Jarosława Kuźniara, który pokłócił się z Kalczyńską

East News/ONS
Reklama
Reklama
Reklama