Reklama

Od kilku miesięcy Aneta Zając gra nie tylko w serialu „Pierwsza miłość”. Aktorka z sukcesem rozwija także swoją największą pasję jaką jest prowadzenie bloga kulinarnego - zajackicawkuchni.pl

Reklama

W rozmowie z „Fleszem” Aneta Zając przyznała, że zbiera środki na… profesjonalny kurs gotowania w jednej z francuskich lub nowojorskich szkół gotowania! Czyżby myślała m.in. o słynnej Le Cordon Bleu, gdzie za naukę pod okiem najlepszych szefów kuchni trzeba zapłacić nawet 100 tysięcy złotych?

W rozmowie z „Fleszem” Aneta zdradziła swoje kulinarne plany!

Marzę o słońcu i idealnym chlebku bananowym (śmiech). Piekłam go już kilka razy i zawsze wychodził mi zakalec. A tak serio – to marzę o profesjonalnym kursie gotowania. Chętnie spróbowałabym swoich sił np. w „Hell’s Kitchen” i zapisała się na warsztaty pod czujnym okiem Wojciecha Amaro – mówi Zając.

Aktorka przyznaje też, że myśli o kursie kulinarnym za granicą! Od czego zamierza zacząć?

Myślę poważnie o kursie w jednej z francuskich lub nowojorskich szkół gotowania. Umówiłam się też ze Stefano Terrazzino na warsztaty na Sycylii. Ale tym razem zamiast tańca wybrałabym lekcje gotowania u jego mamy, która jest mistrzynią kuchni włoskiej. Odwiedziłam już Stefano na Sycylii półtora roku temu, tam wszystko wydaje się tak piękne, kolorowe, aromatyczne.

Aneta Zając kocha gotowanie i uważa, że może być ono… terapią dla duszy. Czy kuchnia była też dla niej remedium na złamane serce?

Coś w tym jest, bo podczas gotowania wszystkie kwestie, które nie dają mi spokoju, rozwiązują się same. Poza tym w kuchni pada wiele pytań, na które tylko czekolada przynosi odpowiedź – śmieje się Aneta.

Więcej o kulinarnych potyczkach i życiu Anety Zając przeczytasz w nowym „Fleszu”.

Aneta Zając wybiera produkty, z których gotuje dania na swojego bloga.

Aneta Zając zaraża pasją gotowania swoich synów Michała i Roberta.

Reklama

Aneta Zając będzie się uczyć gotować u mamy Stefano Terrazzino na Sycylii.

Reklama
Reklama
Reklama