Reklama

Po wygranej w "Idolu" Alicja Janosz odniosła komercyjnie ogromny sukces. Jej płyta, chociaż przez krytyków przyjęta chłodno, sprzedała się znakomicie. Popularność wyniosła ją na szczyty, a ona w kluczowym momencie kariery zdecydowała się... zniknąć. Dzisiaj Alicja zdradza jakie były powody takiej decyzji. Okazuje się, że dziewczęcy repertuar i promocja albumu wcale nie były zależne od niej (pisaliśmy o tym tutaj: Janosz szczerze o swoim debiucie), chociaż "baty" spadły oczywiście na nią. Jak mówi w rozmowie z AfterParty.pl:

Reklama

- Nie był to łatwy czas, bo w dużej mierze pokutowałam za decyzje innych osób. Np. tekst do piosenki znanej jako "jajecznica" napisała Patrycja Kosiarkiewicz, wynajęta do tego przez wydawcę, a kpiny dotyczyły tylko i wyłącznie mnie samej.

Okazuje się, że Alicja miała już w sobie zalążek artystki świadomej tego, w którym kierunku iść zaraz po wygraniu "Idola". Ostatecznie, wówczas 17-latka, przegrała z brakiem asertywności i zaufaniem do ludzi z branży.

- Kiedy natomiast jeszcze przed nagraniem płyty, Piotr Banach zaniósł do mojej ówczesnej wytwórni kilka nagranych ze mną piosenek demo, jakie chcieliśmy zaproponować na moją pierwszy krążek, usłyszał, że materiał ten jest zbyt ambitny, a ja mam być wokalistką dla mas. Ufając ludziom z wytwórni - zgodziłam się na to. Kontrakt, który był nagrodą związał mnie na lata. Żałuję, że wówczas nie byłam jeszcze niezależna muzycznie i asertywna, ale nic się nie dzieje bez powodu - opowiada Alicja dziennikarzowi AfterParty.pl.

Pojawiały się też momenty dla samej Alicji bardzo przykre:

- Dyskusje na mój temat często prowadzono beze mnie, chociaż w danym momencie byłam w wytwórni, wypraszano mnie za drzwi.

Na szczęście dla Alicji, po wielu latach starań udało się rozwiązać niekorzystny kontrakt. Na efekt jakim jest niezależność artystyczna przyszło jej czekać siedem lat, ale warto było. Jej ostatnia płyta "Vintage" (kup) potwierdza tylko, że w Janosz drzemie ogromny potencjał muzyczny. W sieci Alicja właśnie umieściła czwarty singiel z płyty zatytułowany "Zawsze za mało".

- Na Facebooku przygotowałam sondę i odbyło się głosowanie. Ostatecznie, z pośród wszystkich piosenek niesinglowych, wybrano "Zawsze za mało". Piosenkę, którą skomponowaliśmy wraz z moim mężem.

Tym razem to Alicja decydowała jakie piosenki trafią na album "Vintage" i sama zabiera decydujące zdanie w kwestiach dotyczących swojej twórczości, od promocji, przez koncerty, po oprawę wizualną płyty czy strony internetowej. Jak widać (albo raczej słychać), opłaciło się czekać.

Zobacz ostatni teledysk Alicji Janosz, w którym piosenkarka wzywa do tolerancji

Tak Alicja prezentowała się dziesięć lat temu, podczas wielkiego finału programu "Idol":

Alicja Janosz w Katowicach podczas spotkania promującego jej album "Vintage" (styczeń 2012):

Reklama

chimera

Reklama
Reklama
Reklama