Reklama

Alicja Bachleda-Curuś już ponad 10 lat temu wyjechała do Stanów Zjednoczonych, by tam próbować swoich sił jako aktorka. Zagrała w kilku docenionych produkcjach, ale w ostatnich kilku latach mało mówiło się o jej amerykańskich rolach czy nowych propozycjach. Zdecydowanie więcej miejsca poświęcano życiu prywatnemu Alicji, która wciąż wzbudza wiele emocji. Przypomnijmy: "Jako singielka czuję się silna i niezależna"

Reklama

Gwiazda nie zamierza jednak rezygnować z kariery, a niebawem znów zobaczymy ją na dużym ekranie. Jak donosi "Viva!", jeszcze w tym roku swoją premierę ma mieć amerykańska produkcja "The American Side", w której Alicja zagrała jedną z głównych ról. Polka wystąpi u boku m.in. męża Sarah Jessiki Parker, Matthew Brodericka czy Roberta Vaughna. Bachleda wcieliła się w postać niejakiej Nikki Meeker, a zdjęcia do filmu zakończono we wrześniu - obecnie trwa postprodukcja obrazu. Zapytana o rolę w ostatnim wywiadzie nie chciała wiele zdradzić.

Nie mówię o rzeczach, które się jeszcze nie wydarzyły. Nie lubię uprzedzać faktów, bo różnie się życia układa. Po prostu nie jest to dla mnie istotne, żeby wszyscy wiedzieli, co w danej chwili robię. Nie chcę, żeby zabrzmiało to arogancko, ale robię to przede wszystkim dla siebie... Jeżeli film potem wychodzi i odnosi sukces, to jest fajnie - wyznała w rozmowie z "Galą".

Taka rola z pewnością pozwoli Alicji przypomnieć o sobie zagranicznej publiczności. Ma jeszcze szanse na dużą karierę?

Zobacz: Bachleda opowiedziała o związku z Colinem Farrellem

Reklama

Alicja Bachleda-Curuś rejestruje się jako dawca szpiku w Krakowie:

Reklama
Reklama
Reklama