Reklama

Jednym z najgorętszych wydarzeń mijającego roku jest z pewnością romans Alicji Bachledy-Curuś i Sebastiana Karpiela-Bułecki. Para wprawdzie nigdy oficjalnie nie potwierdziła, że jest razem, ale doniesień na temat ich relacji można liczyć w dziesiątkach, a nawet setkach. Podobno planowali nawet wielki ślub, ale póki co nic z tego nie wyjdzie. Przypomnijmy: ŚLUBU NIE BĘDZIE! Dlaczego Curuś i Bułecka zrezygnowali z ceremonii?

Reklama

Dziś gościem w "Dzień Dobry TVN" była Alicja, która właśnie przyleciała do Polski z Los Angeles. Aktorka opowiadała o swoich planach zawodowych i świętach, które zamierza spędzić z rodzicami w kraju. Nie mogło oczywiście zabraknąć pytań o romans z liderem "Zakopower". Bachleda, podobnie jak jej ukochany, skomentowała jednak plotki bardzo krótko i dosadnie.

Nie, nie mam ochoty mówić, czy jestem zakochana czy nie - odpowiedziała z nerwowym śmiechem Alicja.

Wspólne zdjęcie Alicji i Sebastiana to prawdziwe trofeum wśród paparazzi. Podobno stawki za taką fotografie mogą sięgnąć nawet do kilkunastu tysięcy złotych! Nic więc dziwnego, że za aktorką i wokalistą krążą tłumy fotoreporterów. Bachleda nie jest jednak tym faktem zdziwiona.

Nie przeraża mnie to. Faktycznie, ci wokół mnie są tym przerażeni. I pytają mnie, jak ja się z tym czuję. Ja się tego spodziewałam, nie wiem może jestem przyzwyczajona, ale miałam świadomość, że coś takiego się wokół mnie zacznie dziać - wyznała.

Alicja i Sebastian zdawkowymi wypowiedziami tylko podgrzewają atmosferę. Powinni publicznie ogłosić, że są razem?

Zobacz: "Nigdy nie komentuję swojego życia na forum publicznym"

Reklama

Alicja Bachleda-Curuś rejestruje się w bazie dawców szpiku:

Reklama
Reklama
Reklama