Kilka lat temu magazyny żyły głośnym romansem Alicji Bahledy-Curuś i Colina Farella. Wydawało się, że aktorów połączyła miłość, jak z bajki, a ich uczucie zaczęło kiełkować na planie filmu "Ondine". Owocem związku jest mały Henio. Zobacz: Alicja potwierdza! Rozstała się z Colinem

Reklama

Już niedługo ukaże się album Agnieszki Niezgody i Jacka Laskusa „Hollywood PL”, w którym przybliżone są sylwetki polaków robiących kariery w Stanach. Wśród nich znalazła się Alicja, która wspomina początki w Los Angeles. Oczywiście w jej słowach nie zabrakło wątków osobistych i wspomnień o Farrelu.

- Poznaliśmy się z Colinem na planie „Ondine”. Wiedzieliśmy, że naszym uczuciem kieruje wyższa siła. Nie mieliśmy wobec siebie oczekiwań, poddaliśmy się temu uczuciu. Poszliśmy za ciosem, który przyniósł najwspanialszą konsekwencję w moim życiu. Urodził się Henio. Poczułam lekki strach kobiety, która chce zapewnić dziecku stabilizację. Dać dom rodzinny, w którym ja wyrosłam, z obojgiem rodziców pod jednym dachem. Stało się inaczej. Nasz model jest odmienny - wyznała aktorka. Mało tego – wciąż czuje się z nim blisko związana! - dodała.

Gwiazda zapewnia również, że obecnie jej relacje z byłym partnerem mają się całkiem dobrze:

- Henio wie, że rodzice go kochają i szanują się nawzajem. Udało nam się ocalić bliskość, którą Henio czuje między nami.

Przypomnijmy, że w mediach pojawiły się plotki, jakoby Colin Farrell po rozstaniu z Alicją nałożył na nią "pas cnoty", który polega na tym, że jak aktorka zwiąże się z nowym mężczyzną, to alimenty na Henia stopnieją o połowę.

Warto dodać, że piękna aktorka ostatnio łączona jest z Sebastianem Karpielem-Bulecką, ale jak na razie żadna ze stron nie chce komentować pogłosek na ten temat. Zobacz: Karpiel-Bułecka odoniósł się do plotek o związku z Bachledą-Curuś

Zobacz także

Reklama

Alicja Bachleda-Curuś została potencjalnym dawcą szpiku:

Reklama
Reklama
Reklama