Agnieszka Kaczorowska z mężem walczą z hejtem w "Pytaniu na śniadanie". Brzuszek aktorki coraz większy
Agnieszka Kaczorowska i jej mąż, Maciej Pela, pojawili się w studiu TVP, aby opowiedzieć, dlaczego spotyka ich taki hejt i jak na niego reagują.
O Agnieszce Kaczorowskiej, po jej wpisie o "modzie na brzydotę", nie przestaje być głośno. Tancerka, która już niedługo po raz drugi zostanie mamą, nie spodziewała się chyba, że post wywoła tak ogromne emocje i stanie się przedmiotem dyskusji w całym kraju. Gwiazda udzieliła już jednego wywiadu, w którym dokładnie wyjaśniała, co miała na myśli, pisząc m.in. że "moda na brzydotę" to wynik "chęci przeciwstawieniu się instagramowemu pięknu, które narzuciło pewne standardy, a z drugiej ze zbyt skrajnego pojmowania takich haseł jak #bodypositive". Hejt w jej stronę jednak nie zmalał, dlatego teraz Agnieszka, wraz z mężem Maciejem Pelą, pojawili się w "Pytaniu na śniadanie", by powiedzieć, jak im się z żyje z ciągłymi atakami.
Agnieszka Kaczorowska: "Ja z hejtem mam do czynienia od lat dziecięcych"
Agnieszka Kaczorowska często dzieli się na Instagramie swoimi przemyśleniami w bardzo wielu kwestiach. Z racji drugiej ciąży, najczęściej zajmuje się kwestią macierzyństwa. Jednak to jej wpis o "brzydocie" wzbudził największe kontrowersje i emocje, z którymi tancerka mierzy się do dziś. Aktorka pisała wówczas m.in.:
Po co na siłę robić z siebie „taką zwyczajną”, zamiast „wyjątkową i niepowtarzalną”? Po co być „zmęczoną” i w tym taką „prawdziwą” jak można koncentrować się na swojej sile ? Po co eksponować swoje wady, mówiąc o „dystansie” jak można po prostu je akceptować, żyć sobie z nimi spokojnie, a budować markę osobistą opartą na superlatywach? Nie rozumiem tego... ale rozumieć nie muszę. Tylko potem widzę wycieczkę zgarbionych nastolatek, chowających się na zdjęciach za swoimi włosami czy rękoma... bo bycie pięknym i wyjątkowym nie jest w modzie. Bo gdy wypinasz klatkę, podnosisz brodę i idziesz śmiało przed siebie, to jesteś zadufany. Bycie normalnym i fajnym oznacza bycie zwykłym, nieinteresującym, a przede wszystkim nierzucającym się w oczy?
W sieci natychmiast pojawiły się odpowiedzi na zaskakujący wpis aktorki "Klanu". Głos zabierały nie tylko oburzone fanki gwiazdy, ale również szereg gwiazd z pierwszych stron gazet. Ostatecznie Agnieszka Kaczorowska przeprosiła "wszystkich urażonych", a wywiadzie dla natemat.pl stwierdziła, że nie wycofuje się ze swojej opinii, choć mogła ona zabrzmieć inaczej:
Czytałam ten post setki razy, naprawdę. Wydaje mi się, że słowo “brzydota”, zwłaszcza w pierwszym zdaniu, spowodowało tę burzę i niezrozumienie. Staram się wyciągać wnioski z tego co pójdzie nie tak i tutaj już też odrobiłam lekcję. [...] ja nie wycofuję się ze swoich poglądów, zwłaszcza że otworzyłam tym postem szeroką dyskusję o czymś, co jest ważne. Równie ważne jest jednak, żeby ta i każda inna dyskusja były prowadzone z szacunkiem, którego niestety w internecie brakuje. Przekonałam się o tym ostatnio dobitnie - mówiła gwiazda.
Teraz Agnieszka i jej mąż, Maciej Pela, pojawili się w studiu "Pytania na śniadanie", by opowiedzieć, jakie skutki miał post Kaczorowskiej. Para musi mierzyć się ze sporym hejtem, ale jest do niego przyzwyczajona, bo jak powiedzieli, odkąd są razem ataki w ich kierunku nie ustają.
Agnieszka Kaczorowska przyznała, że z hejtem mierzy się od najmłodszych lat, kiedy zaczęła grać Bożenkę w "Klanie", ale ten nasilił się, kiedy zaczęła coraz więcej pojawiać się w mediach. Nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego ludzie poświęcają czas m.in. na wypisywanie obraźliwych komentarzy:
Wydaje mi się, że to upust swoim emocjom, swoim frustracjom. Mnie martwi fakt, że hejt jest wszechobecny, niepokoi mnie fakt, że w internecie tworzy się przestrzeń do hejtowania... - mówiła Agnieszka.
Agnieszka Kaczorowska zaznaczyła, że dzięki wsparciu męża, wszelkie docinki znosi się jej łatwiej.
Ja przez lata pracy w mediach spotkałam się z wieloma burzami medialnymi, plotki na mój temat, wyciągane zdania z konteksty… Co jest dla mnie kluczowe? Żeby w rezultacie dać sobie czas spokoju. Żeby się wyciszyć, wypełnić się miłością. W naszym domu to jest najważniejsze. I złapać do tego dystans. I nie dać się sprowokować. Nigdy nie wypaliłam z broni, nie dałam się wkręcić do przepychanki medialnej. Nawet jeśli ktoś życzymy mu jak najgorzej, to życzmy mu miłości.
Agnieszka Kaczorowska jest wdzięczna Maciejowi, że zawsze jest przy niej i staje w jej obronie. Niedawno na swoim Instagramie, napisała:
Dziękuję za miłość.????❤️ Tobie @maciek.pela , mój mężu najdroższy, za miłość bez granic z niekończąca się ilością siły i wsparcia.❤️ Naszemu małemu Skarbowi, który w każdej minucie przypomina nam o miłości bezwarunkowej, która wypełnia nasze życie i nasz dom.❤️ Rodzinie, przyjaciołom i wszystkim tym, którzy wysyłają mi choćby najmniejszą ilość miłości… i dziękuję, że ostatnio dostałam jej bardzo dużo.❤️ Dziękuję za miłość, którą noszę w sobie. O tej miłości do siebie też już wiele pisałam, o tym że ciężką pracą dotarłam kiedyś do prawdziwej miłości do siebie i o tym, że niewiarygodnie zmieniło to moje życie. Ale nie będę się powtarzać...❤️ Dziękuję za miłość, którą umiem dać... bo przesyłam ludziom miłość od lat. Też tutaj, w postach na swoim profilu IG. Zawsze to co piszę lub mówię, to właśnie z intencją dobra i miłości.❤️
Para już wkrótce przywita na świecie drugą córeczkę, która otrzyma imię Gabriela. Aktorka w zaawansowanej ciąży prezentuje się naprawdę pięknie:
#JestemMamą Emisi i #BędęMamą Gabrysi???????? Takie właśnie imię wybraliśmy dla naszej kolejnej królewny... i mam ogromną nadzieję, że TEAM #EmiiGabi, to będzie prawdziwa siostrzana moc.????????????❤️????
Agnieszce pozostaje życzyć zdrowia i... spokoju.