Jej post o "modzie na brzydotę" odbił się w mediach szerokim echem. Agnieszka Kaczorowska-Pela napisała w nim m.in., że pokazywanie siebie w wersji naturalnej, bez filtra, przyznawanie się do słabości i eksponowanie wad wynika m.in. ze „zbyt skrajnego pojmowania takich haseł jak #bodypositive”. Jej zdaniem popularne osoby powinny motywować innych, zamiast pod maską „prawdy, dystansu i samoakceptacji (...) siedzieć w błotku, w którym tak miło się taplać”. Po tych słowach na tancerkę spłynęła fala krytyki. Post skomentowało ponad 21 tys. osób, wśród nich wiele gwiazd, które nie zostawiły na Agnieszce suchej nitki. Zarzuciły jej m.in., że obraża zwyczajne kobiety i pogłębia ich kompleksy oraz że tylko udaje idealną. Gwiazda przeprosiła za swój wpis, ale... nie wycofała się ze swoich słów. Magazynowi "Party" udało się porozmawiać o całej aferze z osobą z otoczenia Agnieszki oraz z ekspertami, którzy oceniają dalszą karierę Agnieszki w sieci. Czy Kaczorowska-Pela zapłaci za ten wpis utratą kolejnych kontraktów reklamowych i spadkiem popularności?

Reklama

Agnieszka Kaczorowska-Pela odcina się od afery

W rozmowie z "Party" znajomy Kaczorowskiej-Peli podkreśla, że Agnieszka chce się odciąć od całej afery, dlatego nie zamierza już więcej wracać do tamtej sprawy. Teraz razem z mężem Maciejem Pelą czekają na narodziny drugiej córeczki, która ma przyjść na świat na przełomie lipca i sierpnia. Wpis o "modzie na brzydotę"

Spłynęło na nią wystarczająco dużo hejtu, bo ludzie opacznie ją zrozumieli – mówi „Party” jej znajomy.

Czy ta wpadka zaszkodzi popularności Agnieszki w internecie? Przecież właśnie dzięki niej aktorka ma intratne kontrakty reklamowe. Jej słowa rozzłościły wiele celebrytek, które zaczęły wrzucać na swoje konta zdjęcia bez makijażu, z potarganymi włosami, niewciągniętymi brzuchami. Część fanek Agnieszki również oświadczyła, że przestaje obserwować jej profil na Instagramie. Okazuje się, że tancerka może stracić jeszcze więcej...

Niektórym firmom, z którymi Kaczorowska współpracuje w social mediach, również nie spodobał się jej wpis. Chwilowo wstrzymały dalsze działania, by nie zaszkodzić sobie wizerunkowo – mówi "Party" informator.

Tancerka jednak temu zaprzecza. Przekonuje, że firmy i ludzie, z którymi współpracuje, wiedzą, że "każdy ma prawo do wygłaszania swoich opinii tak długo, jak nie krzywdzi nimi innych”. Czy na pewno?

Agnieszka Kaczorowska-Pela straci intratne współprace i kontrakty reklamowe?

Okazuje się, że nie wszyscy potępiają tancerkę za jej wpis. Do tego grona należy m.in. medioznawca, profesor Wiesław Godzic, który... zgadza się z tezą postawioną przez Agnieszkę. Co więcej, nie uważa, że wpis o "modzie na brzydotę" odbije się w jakikolwiek sposób na jej wizerunku czy dalszych współpracach reklamowych.

Zobacz także

Nie sądzę, że pani Agnieszka popełniła gafę, po prostu nieumiejętnie ubrała myśli w słowa. Powiedziała rzeczy, które nie są przyjemne, ale prawdziwe. Co jest piękne, a co nie? Trudno ustalić wzorce normalności. Dla Polaków, którzy hołdują turpizmowi, te normy są dziwaczne i ona to podkreśliła. Dbanie o ciało jest jednym z obowiązków chrześcijanina. Grzechem jest go zaniedbać – uważa prof. Wiesław Godzic, medioznawca. – Polacy mogą mówić, że dziewczyna jest be, bo nawołuje do pracy nad sobą – dodaje.

Niektórzy specjaliści od marketingu w social mediach mają jednak inne zdanie. Skłaniają się ku tezie, że przez tę wpadkę wizerunek Agnieszki jako wiarygodnej i godnej polecenia influencerki ucierpiał.

– Post wpłynie negatywnie na dalsze współprace instagramowe Agnieszki, ale nie na jej popularność. Osoby zainteresowane tematami parentingowymi pewnie z nią zostaną – mówi Emilia Kulas z agencji Friends & Brands. – Wiodącym trendem w sieci jest teraz naturalność, od której Agnieszka ewidentnie ucieka, więc wiele firm będzie się jej baczniej przyglądać. Podpadła też marketingowcom, którzy dbając o wizerunek marki, nie będą jej rekomendować klientom – dodaje.

Który z ekspertów ma rację? Czas pokaże.

Więcej o Agnieszce Kaczorowskiej-Peli przeczytasz w nowym "Party".

Po wpisie o "modzie na brzydotę" Agnieszka Kaczorowska-Pela może stracić nowe kontrakty reklamowe i współprace na Instagramie. Jednak dla aktorki i tancerki najważniejsza jest teraz rodzina, która zaraz się powiększy. Wraz z mężem czekają na narodziny drugiej córki, Gabrysi!

Instagram/agakaczor
Reklama

Dziewczynka przyjdzie na świat na przełomie lipca i sierpnia. Gwiazda nie jest do końca przygotowana na poród, dlatego niedawno na Instagramie pisała:

Także Gabi, nie spiesz się, bo my tu parę rzeczy jeszcze musimy ogarnąć.????????????????????????

Reklama
Reklama
Reklama