W 8. rocznicę śmierci Anny Przybylskiej w Warszawie miała miejsce uroczysta premiera filmu "Ania". Na wydarzeniu nie zabrakło najbliższych osób zmarłej aktorki. Pośród nich znalazła się oczywiście Małgorzata Rudowska - agentka, a prywatnie przyjaciółka gwiazdy. W rozmowie z naszą reporterką Małgorzata Rudowska nie tylko wróciła pamięcią do jej pogrzebu, ale pokusiła się o inne, wzruszające wyznania.

Reklama

Małgorzata Rudowska czule o Annie Przybylskiej

Premiera filmu o Annie Przybylskiej miała miejsce dokładnie w 8. rocznicę śmierci aktorki. Na premierze nie zabrakło rodziny, najbliższych i przyjaciół gwiazdy. Tuż po premierze filmu "Ania" wszyscy z sentymentem wspominali zmarłą aktorką. Oliwia Bieniuk czule mówiła o ostatnim pożegnaniu z mamą, podobnie jak, jej menadżerka, a jednocześnie przyjaciółka - Małgorzata Rudowska. Ta zdradziła, jakie emocje jej towarzyszyły, kiedy pierwszy raz w Gdyni zobaczyła film o Annie Przybylskiej, oraz co przeżywała na warszawskiej premierze. Małgorzata Rudowska wspominała również pogrzeb przyjaciółki i przyznała, że czuła się w obowiązku, aby doprowadzić drogę aktorki do samego końca:

- Czułam się w obowiązku, żeby doprowadzić tą jej drogę do końca. Rodzina... nie wypadało, żeby rodzina szykowała pogrzeb, uroczystości razem z miastem. Oni byli w totalnej rozsypce, a ja czułam się w obowiązku, że tą drogę muszę doprowadzić do końca. Postawić wszystko na nogi. Tak naprawdę później to wszystko ze mnie zeszło, po pogrzebie. Ja pogrzebu nie pamiętam tak, bo byłam na adrenalinie - przyznała.

Małgorzata Rudowska zdradziła również, w czym tkwi fenomen Anny Przybylskiej. Posłuchajcie, co nam powiedziała!

Reklama

Zobacz także: Syn Anny Przybylskiej w 8. rocznicę śmierci wspomina jej odejście: "Nie rozumiałem wielu rzeczy"

Party.pl
Reklama
Reklama
Reklama