Żona Durczoka przerwała milczenie. Pierwszy raz opowiedziała o aferze: Nasz związek zszedł na drugi plan
Dziennikarz mógł liczyć tylko na nią
Kamil Durczok przez wiele lat był uważany za jednego z najlepszych dziennikarzy w kraju. Niestety, jego karierę przerwały oskarżenia o mobbing i wykorzystywanie seksualne. Po publikacji "Wprost" Durczok zniknął z życia publicznego. Jak się później okazało odszedł z pracy i zamieszkał u swojej żony. Zobacz: Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie Durczoka
Marianna Dufek-Durczok pomimo tego, że jej małżeństwo z Durczokiem rozpadło się kilka miesięcy wcześniej stanęła w jego obronie i pomogła mu w ciężkich chwilach. Żona Durczoka do tej pory unikała rozmów na temat afery z udziałem znanego dziennikarza jednak z rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" opowiedziała dlaczego wspiera byłego męża:
Można moje zachowanie zamknąć w dwóch słowach: lojalność i przyzwoitość. Tak się trzeba było zachować. Przede wszystkim z myślą o dziecku, które dla nas obojga jest najważniejszą osobą - przyznaje w rozmowie z dziennikiem.
Żona dziennikarza nie ukrywa również, że to ona namówiła Durczoka na pracę w "Faktach", co jak się później okazało, przyczyniło się do rozpadu ich związku.
To ja poradziłam Kamilowi, że przeszedł do TVN. Bo to była możliwość rozwoju, robienia czegoś wartościowego. I rzeczywiście tworzył świetny program z doskonałą oglądalnością. Ale też nagle się okazało, że ta "rodzinna decyzja" obraca się przeciwko mnie, bo rodzina "Faktów" szybko stała się dla Kamila najważniejszą rodziną. A nasz związek zszedł na drugi plan.
Wygląda więc na to, że Kamil Durczok na swoją żonę może liczyć w każdej sytuacji.
Zobacz: Durczok złożył już pozew przeciwko "Wprost"
To on zastąpi Durczoka na stanowisku redaktora "Faktów":