Reklama

Gdy rozpoczął się jej koszmar, Katarzyna Dacyszyn była przed trzydziestką. Piękna modelka i projektantka pierwszą wiadomość od nieznajomego mężczyzny dostała w 2005 roku - wtedy pomyślała, że to pomyłka. Niestety. Okazało się, że kobieta stała się celem mężczyzny, który prześladował ją przez kolejne dni, miesiące, a nawet lata, aż w końcu, kiedy ofiara miała stanąć twarzą w twarz ze swoim oprawcą na sali rozpraw, ten postanowił wydać wyrok na jej życie.

Reklama

Na chwilę straciłam czujność. Wtedy on wyrósł mi przed oczami. Coś powiedział. Potem wylał na mnie kwas. Na początku nie wiedziałam, co to za substancja. Czułam tylko potworny ból. Przestawałam widzieć. Po omacku szukałam łazienki, bo chciałam to z siebie jak najszybciej zmyć. Krzyczałam, ludzie dookoła mnie stali przerażeni. Moje ubrania pod wpływem kwasu zaczęły wtapiać się w ciało - mówiła w rozmowie z TVN24.

Dramatyczne doświadczenia Katarzyna Dacyszyn postanowiła przekuć w coś pięknego i dziś pomaga innym. Wspiera również zaatakowanych przez Rosjan Ukraińców. Co dzieje się z modelką, której historią lata temu żyła cała Polska?

Zobacz także: Selena Quintanilla-Perez zginęła z rąk fanki, którą kochała. Była drugą Madonną i pierwowzorem Jennifer Lopez

Katarzyna Dacyszyn została oblana kwasem przez stalkera

W 2005 roku Katarzyna Dacyszyn przeprowadziła się do mieszkania na łódzkich Dołach, jak się okazało, w tym samym miejscu mieszkał mężczyzna, który niebawem miał okazać się jej największym koszmarem. Dlaczego właśnie ją obrał za swój cel? Jak przyznała sama projektantka, po prostu mu się spodobała. Choć na początku nic nie wzbudzało jej podejrzeń, z czasem Katarzyna Dacyszyn zaczęła dostawać niepokojące wiadomości.

Demoniczne wyznanie miłosne nieznajomego mężczyzny na Messengerze - powiązane z bliznami, krwią, odwołujące się do mitologii. Poczułam potężny niepokój. Tak się nie wyznaje uczuć. Intuicja podpowiadała mi, że jestem w niebezpieczeństwie - mówiła na łamach "Wysokich Obcasów".

Wiadomości były wysyłane z różnych kąt, a Katarzyna Dacyszyn nie miała już wątpliwości, że robi to ktoś, kto ją obserwuje. W ich treści zaczęło pojawiać się coraz więcej nawiązań do tego, co robiła w ciągu dnia. Kiedy w 2010 roku Katarzyna Dacyszyn przeprowadziła się do innego mieszkania, myślała, że na dobre pozbyła się swojego prześladowcy. Niestety, okazało się, że ją śledzi. Młoda projektantka próbowała to ignorować, jednak po tym jak w 2014 roku rozstała się ze swoim partnerem, postanowiła zgłosić sprawę na policję. Doszły ataki paniki i obraźliwe wpisy w internecie. Wiadomości od nieznajomego mężczyzny znacznie się nasiliły, a Katarzyna Dacyszyn nie czuła się bezpieczna.

Zaczniesz mi odpowiadać czy mam pojawić się w twoich drzwiach z różą w zębach, żebyś umarła ze strachu? - przytoczyła treść jednej z nich w rozmowie z TVN24. -Człowiek, który mnie zaatakował, początkowo mnie obserwował z ukrycia. Wszystko o mnie wiedział. Potem chodził za mną, śledził mnie, prześladował. Miał bogatą kartotekę kryminalną. Postanowił więc zmienić imię i nazwisko. Okazał się najgroźniejszym z pięciu typów stalkerów - stalkerem drapieżnikiem, a historia skończyła się dramatem. Dowodem jest moje zniszczone ciało. Jedną piątą pokrywają blizny - tłumaczyła w "Wysokich Obcasach"

Sprawa w końcu została skierowana do sądu, a Katarzyna Dacyszyn miała spotkać się ze swoim oprawcą w sierpniu 2016 roku w Sądzie Rejonowym dla Łodzi-Śródmieścia. Kiedy na chwilę została sama na sądowym korytarzu, Robert. W podszedł do niej wolnym krokiem, Katarzyna Dacyszyn usłyszała tylko jakieś słowa, a mężczyzna nagłym ruchem oblał ją kwasem. Katarzyna Dacyszyn zaczęła krzyczeć i po omacku szukać łazienki, a Robert W. usiadł, zapalił papierosa i mówił zgromadzonym ludziom, że to dopiero pierwsza z czterech kar, którą miał wymierzyć w jej stronę. Po zatrzymaniu oznajmił prokuratorom, że gdyby chciał, kobieta by już nie żyła. Prześladowca modelki i młodej projektantki miał dwie tożsamości, a w przeszłości już odsiadywał wyrok w więzieniu. Kiedy Katarzyna Dacyszyn trafiła do szpitala, jej stan był bardzo poważny. Gdyby nie fakt, że odwróciła głowę od swojego oprawcy, mogłaby umrzeć. 25 procent ciała kobiety były poranione przez kwas - twarz, oczy, klatka piersiowa i tułów.

Lekarze nie pozwalali mi patrzeć w lustro przez kilka miesięcy. (...) To, że na pierwszy rzut oka na mojej twarzy nie widać blizn, a moje oczy, choć mają trwale zmatowioną rogówkę, odzyskały zdolność widzenia, oceniam w kategorii cudu. Owszem, przeszłam serię zabiegów laserowych, cztery operacje plastyczne, przeszczepy skóry w 12 miejscach i rekonstrukcję powieki prawego oka. (...) Nie pokazuję blizn na co dzień, nawet w upalne dni, by nie wzbudzać ciekawskiego zainteresowania gapiów. To temat, nad którym jeszcze pracuję. Ale mam teraz do swojego ciała ogromny szacunek. Blizny są dowodem siły. W nich zapisana jest tragiczna chwila - mówiła w 2020 roku "Wysokim Obcasom".

Ostatecznie Robert W. został skazany na 25 lat więzienia i otrzymał zakaz zbliżania się do Katarzyny Dacyszyn na odległość 100 metrów. Od 2016 roku kobieta przeszła szereg skomplikowanych operacji i zabiegów, jednak tragiczne doświadczenie jej nie załamało, mimo, że do pracy modelki już nie wróciła. Dziś zajmuje się projektowaniem ubrań, jest autorką książki "Kobieta z blizną" i ekspertem medialnym do spraw stalkingu, a także angażuje się w akcje poświęcone właśnie tej tematyce i wspiera osoby, które tak jak ona, spotkały się z prześladowaniem. Katarzyna Dacyszyn dla wielu jest żywą inspiracją, a w mediach społecznościowych obserwuje ją tysiące osób. Jak dziś wygląda Katarzyna Dacyszyn? Była modelka może pochwalić się nie tylko niesamowitą urodą, ale i piękną duszą.

Zobacz także: Przed laty Martyna Wojciechowska usłyszała dramatyczną diagnozę. "Nauczyłam się żyć z tą myślą"

Tak Katarzyna Dacyszyn wyglądała w 2009 roku, kiedy dramat trwał. Projektantka sama przyznała, że od tamtego czasu sporo się wydarzyło - zarówno pięknych, jak i złych rzeczy.

katarzyna.dacyszyn

Katarzyna Dacyszyn o ataku na siebie i wojnie na Ukrainie

Dziś Katarzyna Dacyszyn wygląda fenomenalnie i czuje się bardzo silną kobietą. Projektantka angażuje się również w pomoc innym. Jest też aktywna w mediach społecznościowych. Po ataku Rosji na Ukrainę pokazała poruszające zdjęcie. Opatrzyła je bardzo osobistym wpisem:

Kiedy widzę jak goją się moje blizny, spowodowane atakiem psychopaty, myślę o tych, którzy właśnie cierpią z powodu ataku innej psychopatycznej jednostki.????

Jest i jeszcze będzie wiele bólu, a blizny w Narodzie Ukrainskim zostaną na długo. To czas próby. Nie można być obojętnym kiedy dokonuje się zło oczywiste. Bagatelizowanie zagrożenia prowadzi do eskalacji agresji - napisała.

Reklama

Od 2016 roku była modelka przeszła szereg skomplikowanych operacji. To, jak doszła do siebie, lekarze uważają za cud.

katarzyna.dacyszyn
Reklama
Reklama
Reklama