Kilka tygodni temu rozpoczęła się 7. edycja programu „Sanatorium miłości”, w której jedną z uczestniczek jest Małgorzata. Od niemal czterdziestu lat mieszka we Włoszech. W młodości pracowała jako tancerka estradowa, a życie zawodowe prowadziło ją w różne zakątki świata. Po śmierci męża, którego przez lata otaczała opieką, Małgorzata postanowiła otworzyć się na nową miłość i szansę na szczęście. W rozmowie przed naszą kamerą zdradziła, czego szuka u mężczyzn.

Małgorzata z „Sanatorium miłości” mówi, co naprawdę liczy się u mężczyzny

Małgorzata, uczestniczka 7. edycji programu „Sanatorium miłości”, w rozmowie przed naszą kamerą nie miała wątpliwości, co dla niej jest najważniejsze u mężczyzny. Zdradziła, że jednym z kluczowych kryteriów jest sportowa sylwetka, ale równie istotna jest dla niej empatia i charyzma.

Więc tak, ja w ogóle kocham sport. Także na pewno nie chciałabym, chciałabym, żeby to była osoba wysportowana. Jeżeli to osoba by była, która na przykład zaśpiewa, to tę piosenkę tylko ja mam słyszeć, nikt więcej. Empatia. Charyzma
mówi Małgorzata.

Prócz cech zewnętrznych, Małgorzata podkreśliła również, że kluczowe w relacji jest poczucie szczęścia i codzienna radość. Dla niej miłość to nie tylko romantyzm, ale przede wszystkim wspólna codzienność, w której liczy się wzajemna bliskość i zrozumienie. Małgosia nie ukrywała również, że dla niej istotnym elementem jest język, którym partner wyraża swoje uczucia.

A przede wszystkim, żebym usłyszała 'Kocham cię' po polsku. I niby to jest banał, ale przez 40 lat słyszałam 'ti amo' (po włosku 'kocham cię'). Ja już nie chcę słyszeć 'ti amo'
wyjaśnia Małgorzata, podkreślając, jak ważne jest dla niej wyrażanie miłości w jej ojczystym języku.

A co jeszcze nam wyznała? Przekonajcie się sami, oglądając nasze wideo!

Zobacz także:

Gosia "Sanatorium miłości" — Materiały prasowe "Sanatorium miłości"