Reklama

W styczniu „Pytanie na śniadanie” – podobnie jak cała Telewizja Polska – przeszło prawdziwą rewolucję. Początkowo widzowie mieli nadzieję, że zmiany dotkną formaty informacyjne, a w programach rozrywkowych wciąż będą mogli oglądać swoich ulubieńców. Tak się jednak nie stało. Z popularnej śniadaniówki zwolniono wszystkich prowadzących – bez wyjątku. Z magazynem porannym pożegnały się nawet największe gwiazdy: Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski, Izabella Krzan, Ida Nowakowska oraz Aleksander Sikora. Spotkało się to z ostrą krytyką fanów. Nie wszyscy zaakceptowali nową ekipę produkcji. Co na ten temat sądzi Sikora?

Reklama

Aleksander Sikora nie ogląda już „Pytania na śniadanie”

Niedawno Aleksander Sikora udzielił wywiadu naszemu reporterowi, w którym opowiedział o pracy w TVP, a także skomentował nie tylko swoje odejście, ale również zwolnienia swoich koleżanek i kolegów. Przyznał, że przez szacunek do ludzi, z którymi pracował w studiu „Pytania na śniadanie”, nie może powiedzieć, że zmiany były stacji potrzebne.

Nie chciałbym użyć zdania, bo wiem, że byłoby to zdanie clickbaitowe, ale też bardzo krzywdzące moich kolegów i koleżanki, gdybym powiedział, że zmiany są potrzebne
– powiedział.

Zdaniem Sikory nowa dyrektorka „Pytania na śniadanie” pozbyła się wielu świetnych pracowników. Nie ukrywał, że również czuł smutek, gdy dowiedział się o zwolnieniu z magazynu porannego. Dodał jednak, że stacja ma prawo do decydowania o tym, jak będzie wyglądał program.

Byłoby to bardzo niesprawiedliwe w przypadku, kiedy zwolniono świetnych fachowców, ludzi, których bardzo cenię zawodowo. Natomiast każdy ma prawo do zmian. I ja w momencie, kiedy usłyszałem, że nie będę już zasilał składu prowadzących »Pytania na śniadanie« – jestem normalnym człowiekiem, wiadomo, że było mi przykro – ale Telewizja Polska miała prawo mi podziękować. Tak samo ja miałem prawo, żeby któregoś dnia przyjść i powiedzieć: dziękuję za współpracę, rozstajemy się, bo mam inny plan B
– stwierdził Sikora.

Później były prowadzący „Pytanie na śniadanie” przyznał, że nie ma jednoznacznej oceny co do zmian w Telewizji Polskiej. Zauważył, że choć pracuje w telewizji, to nadal jest także widzem.

Nie chciałbym tych zmian tak zero-jedynkowo oceniać, bo poza tym, że ja tworzę telewizję i jestem człowiekiem telewizji, i czuję telewizję, i bardzo dobrze się w niej odnajduję, to z drugiej strony jestem też widzem
– dodał Sikora.

Prezenter nie ukrywa, że po rewolucji w TVP jeszcze nie zdarzyło mu się obejrzeć w całości nowej odsłony „Pytania na śniadanie”. Zapewnił jednak, że trzyma kciuki za nowych prowadzących format. Dodał, że niektórych z nich zna osobiście i ceni ich warsztat.

Ciężko mi ocenić te zmiany, bo przyznam się szczerze, że choć kibicuję nowym i trzymam za nich kciuki, nie obejrzałem tak w pełnym wymiarze, od deski do deski żadnego z programów, jakie prowadziłem. (…) »Pytanie na śniadanie« jest programem stałym i ani razu nie obejrzałem go od deski do deski po odejściu…
– przyznał.

Czy ma żal do stacji o zwolnienie? Co sądzi o nowych prowadzących śniadaniówkę? Tego dowiecie się naszym materiale wideo. W rozmowie z naszym reporterem Aleksander Sikora odpowiedział na pytanie o zarobki w TVP. Mówiło się, że zarabiał nawet 60 tys. zł. miesięcznie.

Reklama

Zobacz także: To z nimi Aleksander Sikora utrzymuje kontakt po zwolnieniu z TVP. Relacja z Kasią Cichopek może zaskoczyć

Aleksander Sikora komentuje zmiany w TVP
Artur Zawadzki/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama