Dzień ślubu Justyny i Łukasza z "Rolnicy. Podlasie" był pełen niespodziewanych zwrotów akcji. Panna młoda miała wielkie obawy przed swoim wielkim dniem, a to wszystko przez nietypowy pomysł pana młodego. Dzień przed uroczystością uczestnik show się nie oszczędzał. Aż trudno uwierzyć, że to naprawdę się wydarzyło!

Reklama

Justyna i Łukasz z "Rolnicy. Podlasie" wspominają ślub

Serial dokumentalny "Rolnicy. Podlasie" zyskuje na coraz większej popularności. Justyna i Łukasz to małżeństwo, które cieszy się sporą sympatią widzów. Oboje prowadzą gospodarstwo i zajmują się hodowlą bydła. Pracy na gospodarstwie z pewnością nie brakuje, a ostatnio Justyna i Łukasz z "Rolnicy. Podlasie" zdradzili, ile płacą swoim pracownikom. W rozmowie z Party.pl małżeństwo wróciło również wspomnieniami do dnia swojego ślubu. Okazuje się, że pan młody w nocy przed uroczystością wpadł na nietypowy pomysł, przez który spóźnił się na własny ślub. Nic dziwnego, że panna młoda miała obawy.

Byłam przerażona, bo byłam pewna, że mąż nie przyjedzie. (...) Mój mąż w noc przed naszym ślubem kosił trawę, całą noc kosił trawę. Wyjechał o 3 no pół nocy, coś tam się przespał. Ja doszłam do wniosku, że jeżeli facet ma następnego dnia ślub, a on idzie trawę kosić, no mówię gdzie, on nawet się nie szykuję, on pewnie nie przyjedzie. No i rzeczywiście już gdzieś tam goście się zaczęli niepokoić no bo miał być kawaler, nie ma...
— powiedziała Justyna.

Jak udało się Łukaszowi w końcu dotrzeć na wesele? Jaki incydent go tak zatrzymał? Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedzi w naszym materiale wideo powyżej.

Reklama

Zobacz także: Justyna z „Rolnicy. Podlasie” szczerze o swojej metamorfozie. Wszystko za sprawą poważnej choroby!

Justyna Łukasz z Rolnicy Podlasie
Party.pl
Reklama
Reklama
Reklama