Reklama

Klaudia Marchewka, bohaterka 7. edycji programu "Kanapowcy", po raz kolejny podzieliła się szczerymi refleksjami na temat swojej drogi do zmiany. Tym razem opowiedziała o jednym z najbardziej wymagających momentów, który wywołał w niej frustrację i skłonił do przemyśleń nad sensem niektórych wyzwań w programie. Jak przyznała w rozmowie z Party.pl, emocje towarzyszące temu dniu były wyjątkowo silne.

Klaudia Marchewka otwarcie o odcinku, w którym wchodzili pod górę

Klaudia Marchewka, uczestniczka 7. edycji programu "Kanapowcy", przeszła imponującą metamorfozę. W programie zrzuciła 22 kilogramy, co pozwoliło jej osiągnąć wagę 74,8 kg. Początkowo zmagała się z I stopniem otyłości, insulinoopornością oraz stanem przedcukrzycowym. W programie musiała zmierzyć się nie tylko z rygorystyczną, zdrową dietą, ale również wysiłkiem fizycznym. W rozmowie z reportem Party.pl Klaudia wróciła wspomnieniami do jednego z zadań, w którym musiała nosić piłki pod górkę. Uczestniczka show nie gryzła się w język i przyznała, że nie widziała w tym zadaniu sensu.

Był na pewno mega ciężki. Ten dzień był strasznie ciężki. Ja gdyby nie moja siostra no to myślę, że i tak nie zrobiłabym tego zadania. W głowie to zadanie było dla mnie absolutnie bezsensowne. Nie rozumiem, nawet na dzień dzisiejszy co ono miało wnieść...
powiedziała Klaudia.

To jednak dopiero początek! Uczestniczka show nie gryzła się w język i wyrzuciła z siebie to, co leżało jej na sercu. Koniecznie obejrzyjcie nasz materiał wideo powyżej, by dowiedzieć się więcej.

Całą rozmowę z Klaudią znajdziecie poniżej.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama