Doda grzmi ws. dzieci obecnych w Internecie. Nie może znieść, co się tam wyprawia
Doda zabrała głos w sprawie dzieci obecnych w przestrzeni internetowej. W rozmowie z Party.pl zauważyła, że rodzice zezwalają na to, nie sprawując nad nimi żadnej kontroli i opieki. Na podstawie własnego doświadczenia opowiedziała, co może ich czekać.
W ciągu wieloletniej kariery muzycznej, Doda przyzwyczaiła swoich fanów, że nie boi się zabierać publicznie głosu nawet w budzących kontrowersje sprawach. Jasno przedstawia swoje stanowisko i nie szczędzi krytycznych słów, gdy uważa, że sytuacja tego wymaga. Nie inaczej było, gdy w rozmowie z Party.pl została zapytana o temat dzieci, które w coraz młodszym wieku stają się użytkownikami TikToka, Instagrama czy Facebooka.
Choć wiele mówi się o ciemnej stronie Internetu, rodzice wciąż nie są w stanie przygotować pociechę na to, co może spotkać ją po zalogowaniu do mediów społecznościowych. Co uważa o tym jedna z topowych artystek w kraju, która sama niejednokrotnie musiała mierzyć się z hajtem?
Doda grzmi ws. dzieci obecnych w Internecie
Jak się okazało, choć sama Doda nie ma dzieci, ma jasne stanowisko w sprawie ich obecności w przestrzeni internetowej. Jak zauważyła, wielu rodziców nie traktuje poważnie zagrożeń, jakie czyhają na ich pociechy w sieci.
Internet niestety zaczyna być coraz większy. On coraz większe pole zagarnia przez to, że niestety jesteśmy jeszcze w takiej dekadzie, która sobie kompletnie nie zdaje sprawy, że tam jest oddzielne państwo, struktury i różne podgrupy. A jak jest państwo, to musi być też jakieś prawo, muszą być struktury sprawiedliwości rządu i przede wszystkim bezpieczeństwa, a tam tego nie ma. Wpuszczane są tam dzieci, młodzież. Puścisz dziecko, swoje czy czyjeś, nieletnie do Nowego Jorku? No nie. A do Internetu każdy wpuszcza, a jest tam wszystko... jeszcze gorzej. Bo w Nowym Jorku nie ma co drugą ulicę, filmików, nie będę nawet mówić o czym, a tam jest. I anonimowość. Więc dopóty dopóki to się nie sprecyzuje i nie będzie tam poczucia bezpieczeństwa dla wszystkich i kary, to będzie coraz gorzej
Doda podkreśliła, że pojawia się coraz więcej dowodów na negatywny wpływ Internetu na młodzież, która ma do niego dostęp coraz szybciej. Jak zauważyła, nie tylko niewiedza i nieodpowiednie podejście rodziców są problemem. Na własnym przykładzie przekonała się, że problem leży również po stronie administratorów konkretnych stron internetowych, którzy przede wszystkim skupiają się na opiece chociażby nad Stanami Zjednoczonymi, zapominając o mniejszych krajach.
Co jeszcze powiedziała nam Doda? Obejrzyj wideo, żeby się przekonać.

Zobacz także: Zaskakujące wyznanie Dody. "Nie aspiruję do bycia damą"