Andziaks o aferze z klapkami za 4 tysiące: "Jak mi się coś podoba to to chce"
Andziaks nie ukrywa rozbawienia tym, jaką aferę wywołało kupno klapek za 4 tysiące złotych. Podsumowuje: "Czy to taki niesamowity temat"?
Andziaks pożaliła się widzom, że odmówiono jej kupna klapek za 4 tysiące złotych. Ostatecznie udało jej się je zdobyć. Gdy pochwaliła się nimi w sieci, było to szeroko komentowane nie tylko przez internautów ale i media. Andziaks z rozmowie z Party.pl komentuje zamieszanie, jakie wywołało jej wyznanie.
Andziaks o aferze z klapkami za 4 tysiące złotych
Andziaks kupiła wymarzone klapki za 4 tysiące złotych i wywołała burzę w sieci. Dyskusja jednak zaczęła się już przed zakupem, kiedy okazało się, że w polskim oddziale sklepu odmówili influenserce ich zakupu. Ostatecznie udało jej się zdobyć produkt i spełnić swoje marzenie o jego posiadaniu, czym pochwaliła się we vlogu. Fani jednak byli bardziej sceptyczni, nazywając klapki domu mody Hermès "ortopedami", czy twierdząc, że "na nogach wyglądają niezbyt". Teraz z rozmowie z Party.pl, Andziaks skomentowała dramę, którą wywołał jej zakup:
Nie wiem, sama jestem w szoku. (...) Ja taka jestem, jak mi się coś podoba to po prostu to chce. Jest ok. Ogarnęłam się trochę w temacie, zobaczyłam, że na Instagramie jest pełno personal shopperów i mam buty. Dla mnie to było niesamowite, że radio się tym zainteresowało, portale, czy to jest taki niesamowity temat?
Okazuje się jednak, że coś w tym musi być, ponieważ nawet osoby z bliskiego otoczenia dopytywały ją o ten zakup, o czym opowiedziała podczas naszego wywiadu. Ostatecznie nawet sama podsumowała:
Mi się na początku nie podobały ale jakoś się z tą brzydotą obeznałam i z czasem mi się spodobały.
Zobaczcie rozmowę Andziaks z reporterem Party.pl.
Zobacz także: "Całe życie czekałam". Słowa Andziaks o dzieciństwie bez ojca łamią serce