Wszyscy myśleli, że Artur Baranowski nie pojawi się w "1 z 10". Nagle Tadeusz Sznuk rozpoczął program "wszystko się może zdarzyć"
Właśnie rozpoczął się Wielki Finał "1 z 10". Widzowie zastanawiali się, czy plotki związane z nieobecnością Artura Baranowskiego są prawdziwe. Sprawa właśnie się wyjaśniła.
Wokół Wielkiego Finału "1 z 10" nagle z samego rana zebrały się czarne chmury. Onet podał nieoficjalną wiadomość, że Artur Baranowski nie wystąpi w finale programu. Powodem miało być zepsucie się samochodu uczestnikowi w drodze na wydarzenie.
Wielki Finał "1 z 10" czy pojawił się Artur Baranowski?
Właśnie rozpoczął się Wielki Finał "1 z 10" widzowie z niecierpliwością czekali, czy zobaczą swojego faworyta na ekranach telewizorów. Artur Baranowski w transmitowanym w środę odcinku "1 z 10" pobił rekord programu. Prawidłowo odpowiedział na wszystkie pytania i uzyskał 803 punkty. Widzowie byli zachwyceni wiedzą uczestnika. Wykazywał on bardzo duży spokój.
Kiedy okazało się, że mężczyzna się nie zjawi w finale, nastąpiło duże zamieszanie. Fani programu byli rozczarowani. Wiele osób uznała, że produkcja powinna przełożyć dzień Wielkiego Finału. Prowadzący przywitał widzów i powiedział:
Wszystko zależy od losu i wszystko się może zdarzyć i dziś właśnie się zdarzyło.
Przedstawiła się zaledwie dziewiątka graczy. Prowadzący wyznał, że Pan Artur nie dojechał i pozdrowił mężczyznę. Plotki niestety się potwierdziły, a widzowie nie zobaczą w dzisiejszym odcinku swojego faworyta. Gra zaczęła się toczyć bez Artura Baranowskiego, a jeden z dziewięciorga uczestników zyskała realne szanse na wygraną.
Pytania, jakie się pojawiły to m.in.: W zodiaku są tylko dwa znaki występujące w liczbie mnogiej. Pani Anna odpowiedziała, że są to bliźnięta i ryby.
Kto był pierwszym polski rzecznikiem praw obywatelskich? Ewa Łętowska - odpowiedziała uczestniczka Pani Patrycja.
Jak myślicie, kto wygra?