Wpadka w "Pytaniu na śniadanie" z udziałem Beaty Tadli. Zrobiło się niezręcznie
To już kolejna wpadka w śniadaniówce od czasu wielkiej rewolucji w Telewizji Polskiej. Co się stało tym razem?
W każdym programie emitowanym na żywo wpadki się zdarzają, a czujne oko widzów natychmiast je wychwyci, chociaż produkcja pewnie chciałaby o nich jak najszybciej zapomnieć. Tym razem gafę zaliczył jeden z ekspertów, który pojawił się w "Pytaniu na śniadanie". Nie uwierzycie, jak zwrócił się do Beaty Tadli...
Wpadka w "Pytaniu na śniadanie". Chodzi o Beatę Tadlę
Beata Tadla w "Pytaniu na śniadanie" tworzy duet razem z Tomaszem Tylicki. Para prowadzących już zdobyła sympatię widzów i zarażają uśmiechem i pozytywną energią, ale od czasu do czasu zdarzają się też wpadki. To wydarzyło się w jednym z ostatnich programów, kiedy w studiu pojawił się architekt Szymon Fiołka. Ekspert, który często gości w śniadaniówce na wizji powiedział do prowadzącej nie po imieniu, ale używając jej nazwiska. Zawstydzony szybko przeprosił za wpadkę:
Tadla zapytała się - wypalił architekt i zmieszany szybko dodał: Przepraszam Beata
Beata Tadla mimo początkowego zaskoczenia obróciła całą sytuację w żart i z uśmiechem na ustach odpowiedziała:
Nie gniewam się Fiołka, spoko
Choć zwracanie się do kogoś po nazwisku można uznać za niegrzeczne, to prowadzący nie poszli w tę stronę, ale ze śmiechem przyjęli pomyłkę. Mimo to sytuacja nie umknęła widzom "Pytania na śniadanie", tym bardziej, że to nie jedyna wpadka w śniadaniówce Dwójki w ostatnim czasie. Wcześniej dość mocne gafy kilka razy zaliczyła też Aleksandra Grysz, prywatnie partnerka Tomasza Tylickiego.
Oglądacie "Pytanie na śniadanie", a może wolicie "Dzień dobry TVN"?