Reklama

Już 27 lutego na antenie TVN 7 ruszy nowe randkowe reality show "True Love". Jego gospodynią została Edyta Zając, z którą mieliśmy okazję niedawno porozmawiać i to... w samej Kolumbii. Właśnie tam znajduje się willa uczestników programu, czyli 10 singli, których szczerość i intencje będą badane wykrywaczem kłamstw. W "True Love" nie będzie bowiem miejsca na intrygi i układy - liczy się tylko prawdziwe uczucie. Jak wyglądały rozmowy z Edytą? Czy długo zastanawiała się nad przyjęciem roli prowadzącej? Zobaczcie nasz ekskluzywny materiał wideo!

Reklama

Zobacz także: "True Love": Tak wygląda willa, w której zamieszkają uczestnicy. Przebiła "Hotel Paradise"?

Edyta Zając prowadzącą "True Love" w TVN 7!

Wielkimi krokami zbliża się premiera nowego randkowego show TVN 7 "True Love". Zasady są dość proste - grupa singli będzie szukać miłości, ale ich szczerość będzie poddawana... badaniom. To wykrywacz kłamstw oceni, któremu z uczestników naprawdę zależy na stałej i prawdziwej relacji, a kto po prostu kłamie. I tylko te pary, które stworzą związek oparty na uczuciach, mają szansę na główną wygraną, czyli pieniądze. Singlom podczas pobytu w Kolumbii będzie towarzyszyć Edyta Zając, modelka, która debiutuje w programie telewizyjnym jako prowadząca! W rozmowie z Party.pl gwiazda zdradziła, co poczuła w momencie, kiedy oficjalnie została wybrana jako gospodyni "True Love":

Szok. Dostałam informację, że przeszłam wszystkie etapu castingu i że ostatnia rozmowa została rozpatrzona pozytywnie, jadąc przed świętami Bożego Narodzenia na zakupy do centrum handlowego. Do tego centrum handlowego mam blisko, zgubiłam się dwa razy, naprawdę. Potem zgubiłam samochód na parkingu, co mi się nigdy nie zdarza. W ferworze tych emocji, szoku… Bardzo się ucieszyłam. To było spełnienie moich zawodowych marzeń - mów nam Edyta.

Zając przed przyjęciem pracy i wyjazdem do Kolumbii rozważyła wszelkie za i przeciw. Najbardziej obawiała się o zdrowie swojego psa, który niedawno poważnie zachorował. Edyta mogła jednak liczyć na wsparcie rodziny:

Jestem taką osobą, która wyciska wszystko jak cytrynę i idzie do przodu. Rozważyłam wszelkie "za" i "przeciw", tych "przeciw" było dużo mniej. Dla mnie "przeciw" to sprawy typowo organizacyjne. Mam pieska, który ma 11 lat, ona jest moim oczkiem w głowie i od lipca zeszłego roku jest pacjentem onkologicznym, wiążę się to z tym, że musi brać sporo leków. Było mi ciężko na myśl, że muszę ją zostawić, ale została w najlepszych rękach, jest z moimi bliskimi, rodzicami, ale dla mnie to było w głowie poczucie: "co by było gdyby…" To jedyny moment, kiedy miałam w głowie obawy - tłumaczy nam Edyta Zając.

Co ostatecznie ją przekonało? Zobaczcie naszą rozmowę z Edytą Zając!

Zobacz także: "True Love": TYLKO U NAS! Oto nowy uczestnik programu. Kim jest Filip Luwański?

Party.pl/Instagram @edytazajac
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama