Martyna była jedną z najbardziej kontrowersyjnych uczestniczek jedenastej edycji "Top Model". Nawet po tym jak opuściła dom modeli nie przestaje zaskakiwać. Właśnie w obszernym wywiadzie opowiedziała, jak na co dzień wyglądało życie uczestników. Okazuje się, że rzeczywistość nie była taka kolorowa, jakby mogło się wydawać!

Reklama

"Top Model 11": Martyna o życiu w domu modeli

Obecna, jedenasta edycja show z udziałem aspirujących modeli i modelek przynosi wiele niespodzianek. W minionym odcinku "Top Model" byliśmy świadkami zaskakującego wypadku podczas sesji i wpadki Michaliny. Dużym zaskoczeniem tej odsłony była także Martyna Kaczmarek, która jako jedyna była modelką plus size. Jej udział w show wzbudzał spore kontrowersje, a modelka zdobyła równie dużo zwolenników, co przeciwników. Brunetka zasłynęła głównie z odwagi podczas sesji, na której namiętnie całowała się z profesjonalnym modelem.

Widzom utkwiła w pamięci także ostra wymiana zdań Klaudii i Martyny w "Top Model". Okazuje się jednak, że w programie działo się dużo więcej - głównie wtedy, gdy kamery zostały wyłączone. W rozmowie z mediami Martyna opowiedziała o kulisach show. Modelka przyznała, że w domu modelek to właśnie 27-latka pełniła rolę "mamy":

- Ja jestem najstarsza, więc nazywali mnie mamacita. Byłam taką trochę mamą, ale atmosfera była bardzo pozytywna, bardzo wspierająca. Ja też dostałam dużo wsparcia właśnie jako pierwsza modelka curvy, od dziewczyn szczególnie. Dziewczyny mimo tego, że są ode mnie mniejsze podkreślały, że to super, że jestem i, że ta różnorodność jest potrzebna. Mamy ze sobą cały czas kontakt i naprawdę jest super - wyznała Martyna Kaczmarek z "Top Model" w rozmowie z "Pomponikiem".

X-News

Zobacz także: "Top Model" 11: Internauci oburzeni decyzją jury! Bronią Weroniki: "Wyrzucenie jej to ogromny błąd"

Modelka o rubensowskich kształtach opowiedziała także o rzeczywistości w domu modelek. Okazuje się, że uczestnicy "Top Model" nie byli traktowani jak gwiazdy. Sami musieli zadbać o porządek i posiłki, co nie było takie łatwe przy wczesnych pobudkach:

Zobacz także

- Sprzątanie na co dzień należało do naszych obowiązków. Szczególnie w kuchni, no bo wiadomo, też musieliśmy przygotowywać swoje posiłki poza obiadem, więc też w tej kuchni potrafił się zrobić bałagan szczególnie po takim poranku, gdzie trzeba wstać o 6:00 i na 7:00 już być gotowym, bo jedziemy na jakąś sesję, ale raz na parę dni była osoba, która nas wspierała w tym sprzątaniu - podkreśla Martyna.

Mat. prasowe x-news

Zobacz także: "Top Model 11": Widzowie oburzeni zachowaniem Michaliny i Macieja. "Żenada" - grzmią

Modelka przyznała także, że dla niektórych uczestników udział w show był prawdziwą szkołą życia:

- Pranie sami musieliśmy robić. Wiele osób się w ogóle nauczyło prać i oddzielać rzeczy białe osobno i kolorowe osobno. Tak naprawdę mieszkaliśmy razem, jakbyśmy wynajęli duży dom i mieszkali razem. Poza tym, że wszędzie są kamery i wszystko rejestrują - stwierdziła.

Reklama

Pomimo tego, że Martyna opuściła już program "Top Model", świetnie wspomina swoją przygodę w telewizji. Stwierdziła także, że rodzina i jej najbliżsi są z niej bardzo dumni.

Mat. prasowe
Instagram @martynakaczmarek
Reklama
Reklama
Reklama