Ten odcinek "Ślubu od pierwszego wejrzenia" na pewno zapadnie w pamięć widzów na długo. Szczególnych wrażeń dostarczyli nam Iga i Karol, u których zrodził się poważny kryzys. Iga kilkukrotnie pokazała, co przeszkadza jej w partnerze i zrobiła to w dość dosadny sposób. Nawet ekspert programu Piotr Mosak, nie potrafił zrozumieć tak emocjonalnego zachowania uczestniczki eksperymentu.

Reklama

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Na Igę znów wylał się ogromny hejt! Uczestniczka hitu TVN7 ma już dość. Wydała oświadczenie!

"Ślub od pierwszego wejrzenia": Iga ma dość Karola? "On nie jest radosny"

Już na początku odcinka mogliśmy zauważyć, że atmosfera pomiędzy Igą i Karolem jest napięta. I o ile chłopak bardzo starał się, aby zafundować partnerce ciekawe atrakcje i troszczył się o jej komfort, to jednak Iga od początku wyglądała na wyraźnie niezadowoloną. Ani wycieczka, ani wspólne gotowanie, nie przyniosły korzyści w ich relacji. Wręcz przeciwnie - Iga dała pierwszy poważny upust swoim emocjom, właśnie podczas wspólnego gotowania.

Gdy z ust Karola padło w kierunku Igi słowo "spokojnie", dziewczyna zdecydowała się stanowczo zareagować:

Ja jestem spokojna! Przestań gadać do mnie spokojnie! To słowo działa na mnie jak płachta na byka! Nie mów do mnie spokojnie, bo ja naprawdę się nie stresuje - odpowiedziała Karolowi Iga.

Później Iga przyznała, że bardzo ją irytuje, gdy ktoś tak do niej się zwraca. Z tego też względu zrezygnowała z pomagania Karolowi w kuchni i poszła do pokoju obok. Takiego wybuchu Igi nie zrozumiał chyba nie tylko Karol, ale nawet ekspert programu, Piotr Mosak.

Zobacz także

Karol wszedł na minę i wyleciał w powietrze. Tylko, że to nie jest jego błąd. Iga właśnie pokazała, że jest osobą przewrażliwioną. Ma jakąś czarną listą słów, (...) czarną listę zachowań, gestów, min, tonu głosu, sposobów żartowania. Bardzo niebezpieczna sytuacja. My nie wiemy, kiedy my wejdziemy na cudzą minę - powiedział o zachowaniu Igi psycholog programu.

Niestety, ta sytuacja była jedynie preludium do całego dramatu w relacji Igi i Karola. Podczas wspólnego wypadu w góry, dziewczyna miała pretensje do partnera, że nie docenia małych rzeczy, mówiła, że ona nie zawsze będzie się stosować do tego, co zaplanował Karol, a na końcu zaczęła płakać, bo stwierdziła, że Karol nie jest radosny.

On nie jest radosny w ogóle. Ja zawsze biorę energię od ludzi, a od niego jej nie ma. Ja już nie jestem sobą totalnie, nawet teraz chce mi się płakać. Po prostu no... nie jest radosny - powiedziała ze łzami w oczach Iga, po czym w kolejnej rozmowie dodała - (...) Jak te pierwsze dni on był uśmiechnięty, radosny, to cieszę się, że mówił, że to dzięki mnie. Tylko, że ja też potrzebuję kogoś, kto mnie rozbawi. To nie jest tak, że to działa w jedną stronę, że ja będę animatorem i klaunem przez cały czas, bo to musi działać w dwie strony - dodała Iga.

Jak widać, sytuacja w związku Igi i Karola jest naprawdę trudna i chyba obydwoje są w niej nieco zagubieni. A Wy, co o tym myślicie? Faktycznie wybuch Igi był uzasadniony, czy jednak dziewczyna trochę przesadziła? A może Karol po prostu do niej nie pasuje?

Screen/Player.pl

Myślicie, że po takich burzliwych sytuacjach, Iga i Karol jednak dadzą sobie szansę i pozostaną w małżeństwie?

Mat. prasowe
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama