Gdy Agnieszka i Wojtek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" pochwalili się, że spodziewają się dziecka, fani nie posiadali się z radości. Gratulowali parze i wypytywali o różne szczegóły. Niektórzy pisali: "nareszcie", nie mając pojęcia, że krzywdzą zakochanych tym słowem. Dopiero teraz, gdy Agnieszka jest już w zaawansowanej ciąży, przyznała, jak trudną drogę ma za sobą do tego, by zostać mamą. Ponieważ temat bardzo poruszył internautów, uczestniczka znów poruszyła temat swojej straty i wyjaśniła, jaki te dramatyczne wydarzenia miały wpływ jej przyjaźnie i relacje w rodzinie. Wiele z nich nie przetrwało...

Reklama

"Ślub od pierwszego wejrzenia" Agnieszka szczerze o swoich poronieniach: "Miałam koleżanki, które nie udźwignęły tego..."

Agnieszka i Wojtek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" podczas ostatniego ze swoich nagrań postanowili szczerze przyznać, że starali się o dziecko już od jakiegoś czasu. Stracili aż 4 ciąże, za każdym razem cierpiąc i przeżywając ogromną żałobę. Fani oczywiście nie mieli o tym bladego pojęcia, a pod zdjęciami małżeństwa wciąż pojawiały się pytania o dziecko. Para unikała odpowiedzi na ten temat i dopiero teraz fani dowiedzieli się dlaczego. Agnieszka i Wojtek dokładnie opowiedzieli, co ich spotkało w szpitalach i wśród bliskich. Tak naprawdę udało się im utrzymać aktualną ciążę dzięki wspaniałej lekarce, która odkryła, na co choruje Agnieszka i odpowiednio się nią zaopiekowała.

Życie od pierwszego wejrzenia/YouTube

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia" Agnieszka i Wojtek opowiedzieli o swoim dramacie "To nasza 5. ciąża"

Agnieszka swój kolejny film dotyczący poronień zaczęła od apelu do lekarzy i rodzin kobiet zmagających się z problemem zajścia w ciążę. Poprosiła ich o życzliwość, wyrozumiałość, empatię. Uczestniczka przedstawiła też jasne stanowisko w sprawie zadawania pytań o dziecko, zaznaczając, jak dużą przykrość możemy komuś sprawić. A jak wygląda sytuacja z koleżankami, przyjaciółmi, rodziną, gdy ktoś bezskutecznie stara się o dziecko lub zmaga się z poronieniami? Okazuje się, że to, co spotkało Agnieszkę, zweryfikowało wiele z jej znajomości.

Przy tych swoich poronieniach straciłam trochę koleżanek, nie powiem, że nie. To jest taka próba dla przyjaźni, dla znajomości. Wiemy, jaki jest świat, wiele osób zmaga się z takim kłopotem. Wokół mnie były takie dziewczyny, które były w ciąży, starały się o ciążę, nie miały takich problemów jak ja. Ja też jestem w takim wieku, że to powiększenie rodziny w bliskich mi towarzystwach było obszernym tematem. I nie każdy to rozumie. Nawet jeżeli jest dziewczyna, która miała problemy i się starała, ale w końcu jest w ciąży, a obok niej jest dziewczyna, która się stara, porania i ma problemy, pojawia się zgrzyt pomiędzy dwiema osobami i to jest test dla znajomości.

Agnieszka tłumaczy, że obcowanie ze szczęśliwą mamą jest dla osoby, która bezskutecznie próbuje mieć dziecko jest bardzo trudne i choć oczywiście taka osoba cieszy się ze szczęścia swojej przyjaciółki, to samej jest jej ciężko:

Zobacz także

Pomimo że ja miałam takie sytuacje, że miałam takie koleżanki, które starały się o dziecko długo, którym udało się… Pomimo że ja każdej powiedziałam: "Ja się cieszę z twojej ciąży i chciałabym cię wspierać i być przy tym". Ja zawsze byłam taką aktywną koleżanką, być, pogadać, powspierać, poplotkować, coś pomóc czy przy dziecku, czy przy zakupach. No to nagle okazało się, że to jest ciężkie dla mojej psychiki i nie radzę sobie z tym. Mnie widok dziecka bardzo drażnił, miałam takie etapy, najpierw mnie drażnił, potem miałam żal do świata, ile jeszcze razy jestem w stanie to udźwignąć - mówiła na swoim vlogu.

Okazało się, że wiele znajomości Agnieszki tego nie przetrwało. Wiele osób nie było w stanie przyjąć do wiadomości, że uczestniczka faktycznie przeżywa swoją żałobę:

No i miałam takie koleżanki, które nie udźwignęły tego, że ja muszę się odsunąć. Ja napisałam każdej dziewczynie, że bardzo się cieszę z jej ciąży, ale potrzebuję się odsunąć - tłumaczy Agnieszka.

Uczestniczka nie zawsze była przez to rozumiana, a inne mamy nie pojmowały jej żalu:

To tylko pokazuje jak takie sytuacje weryfikują przyjaźnie. Ja od swoich bliskich osób potrafiłam usłyszeć: "Zawsze byłaś silna, zawsze dawałaś sobie radę, udźwigniesz to" - opowiada Agnieszka i dodaje: - Jak usłyszałam od jakiejś osoby coś takiego, to do dziś nie mam z nią kontaktu.

Agnieszka wyjaśniła, jak ważne dla kobiet, które straciły ciążę, jest wsparcie. Uczestniczka przyznała, że wiele jej znajomości się zakończyło, ale także przekonała się na kim może polegać.

Fani po raz kolejny gratulowali Agnieszce odwagi i szczerości, dzięki której opowiedziała swoją trudną historię. Pod nagraniem pojawiło się także wiele komentarzy kobiet, które przeszły przez to samo:

- Dziękuję, że poruszasz ten temat
- Agnieszko! Jestem ogromnie poruszona tym oraz poprzednim filmem, który nagraliście z Wojtkiem. Nie mogłam obok nich przejść obojętnie, bo temat jest zbyt ważny, aby go przemilczeć. Dziękuję, że zdobyliście się na odwagę, aby o tym opowiedzieć
- Kompletna znieczulica. Jestem w szoku, ja na szczęście nie mam takich doświadczeń, ale podziwiam was kobietki za siłę. Szczęśliwego rozwiązania - rozpisują się pod nagraniami fani.

zycieodpierwszegowejrzenia/YouTube
Reklama

Agnieszka pochwaliła także Wojtka za jego wielką cierpliwość i empatię. Uczestniczka przyznała, że dzięki jego wsparciu i obecności poradziła sobie z tym, co ich spotkało. Agnieszka zaznaczyła, że mężczyźni także bardzo przeżywają poronienia.

@wojciech_janik_official Instagram
Reklama
Reklama
Reklama