Marta i Paweł z "Rolnik szuka żony" wybrali się na zimowe wakacje. Para postawiła na egzotyczny kraj, który jest bardzo często wybierany przez gwiazdy i celebrytów, szczególnie w dobie pandemii. Ostatnio Sylwestra na Zanzibarze relacjonowała Natalia Kukulska, a teraz Marta Paszkin wyjaśnia dlaczego postawili na ten "oklepany", jak sama pisze kierunek. Przekonuje Was to tłumaczenie?

Reklama

Marta Paszkin z "Rolnik szuka żony" szczerze o wakacjach na Zanzibarze

Marta Paszkin i Paweł Bodzianny miłość i popularność znaleźli w programie "Rolnik szuka żony". Para na wiosnę planuje mały ślub i nie ukrywają, że planują też powiększenie rodziny, a tymczasem po intensywnym roku 2021 związanym z zakupem mieszkania, remontem i przeprowadzką - zdecydowali się na wypoczynek i rodzinnie wybrali się na egzotyczne wakacje.

A gdzie jesteśmy? Uwaga, uwaga na oklepanym Zanzibarze. - pisze wprost Marta Paszkin w pierwszej relacji z wakacji.

Narzeczona Pawła z 7. edycji "Rolnik szuka żony" szybko wyjaśniła, co miała na myśli, pisząc o oklepanym Zanzibarze i dodała kilka przemyśleń na temat tego popularnego kierunku:

To jest kierunek, który przyciąga dużo celebrytów i człowiek ma wrażenie, że tutaj wszyscy byli to raz, a dwa Zanzibar na czas pandemii w ogóle się nie zamykał. Dla mnie nie ma znaczenia oklepany czy nieoklepany, bo się mega cieszę będziemy wypoczywać, nie samą pracą i remontami człowiek żyje.

Instagram / marta_paszkin

Zobacz także: "Rolnik szuka żony": Marta Paszkin pokazała, jak spędza zimowe wieczory w nowym domu. Co na to Paweł?

Marta Paszkin nie ukrywa, że ceny egzotycznych wycieczek są naprawdę duże, a na tym tle Zanzibar wydaje się najbardziej przystępny. Narzeczona rolnika zdradziła, że w ubiegłym roku cały swój urlop wykorzystała na udział w tanecznym show "Dance dance dance", a teraz po kilkumiesięcznym remoncie i przeprowadzce zdecydowali się razem z Pawłem wyjechać na wymarzone wakacje.

Zobacz także
Instagram / marta_paszkin

Uczestniczka hitu Telewizji Polskiej dodaje, że podróż była męcząca, szczególnie dla dzieci. Okazuje się, że Marta i Paweł nie polecieli sami na Zanzibar, ale wybrali się z rodziną rolnika.

Jesteśmy po ponad 10-godzinnej podróży z dwoma siedmiolatkami. Także było wesoło, ale dziewczyny dały radę.

Reklama

Czekamy na relację z egoztycznej podróży.

marta_paszkin
Reklama
Reklama
Reklama