

Choć program "Rolnik szuka żony 5" zakończył się już kilka tygodni temu, życiem uczestników show wciąż interesują się miliony widzów! Dlatego też ekipa "Pytania na śniadania" postanowiła sprawdzić, co słychać o Jessiki i Grześka! Jessica, najbardziej kolorowa uczestniczka ostatniej edycji, w studiu pojawiła się z mamą, Klaudią! Panie są do siebie bardzo podobne - podczas świątecznego odcinka show mama Jessiki pokazała się po raz pierwszy na wizji i wywołała spore zamieszanie w sieci. Co u nich słychać? Zobaczcie!

Jessica na początku opowiedziała, czy dobrze znosiła hejt ze strony widzów. A niepochlebnych komentarzy było naprawdę sporo:
Na początku było dużo hejtu na mój temat. Była mocna krytyka, ale każdy musi trochę tego hejtu mieć i jakoś mi to nie przeszkadzało, że miałam ten hejt. Ja to wszystko czytałam, widziałam co o mnie piszą, ale jakoś się tym nie przejmowałam, co oni tam o mnie pisali. Przyjęłam to do siebie. - zapewniała.
W show Jessica przyznała, że pali. To nie spodobało się Krzysztofowi, o którego się starała. Czy rzuciła ten nałóg? Czy zmieniła się pod wpływem popularności?
Palę papierosy i będę paliła, bo palę. Tak samo wszystko robię, co wcześniej - chodzę na zakupy, wychodzę na miasto, uczę się. Tylko to się zmieniło, że ludzie właśnie mnie rozpoznają, podchodzą do mnie, robią sobie zdjęcia albo coś takiego, a poza tym to wszystko normalnie.
Mama Jessiki cieszy się, że jej córką interesują się media:
Zadowolona jestem, zainteresowanie dużo jest Jessiką. - mówiła mama, Klaudia.

Jessica zdradziła również, jak rozpoczęła się przygoda z programem. Okazało się, że sama wpadła na pomysł, żeby napisać list do rolnika Krzysztofa. Nawet jej mama była zaskoczona tym, że się zdecydowała:
Ja sama, byłam w domu, miałam włączony telewizor, akurat leciał rolnik i był pokazany Krzysztof i było "Napisz do mnie" i napisałam na drugi dzień, wysłałam list. Było tak, że przełączałam kanały i był Krzysztof i mówię: napiszę, fajny facet. - opowiadała Jessica.
Byłam w szoku, że list wysłała - mówiła mama Jessiki

Jessica przyznała również, że jest sama, a z Krzysztofem rozstała się w przyjacielskich warunkach:
Rozstaliśmy się w stosunkach przyjacielskich, jest spokój i jest dobrze. Rolnika żadnego nie ma, jestem sama. Czas pokaże, co dalej będzie - mówiła.
A co u Grzegorza?

Prowadzący zapytał się Grzegorza, dlaczego zdecydował się na udział w tak popularnym i chętnie oglądanym show:
Robert El Gendy: Byłeś zdesperowany?
Grzegorz Toczyłowski: Kiedy zostało wysłane zgłoszenie, nie byłem tego świadom. Uważam, że każdy sposób jest dobry, żeby poszukać tej miłości. Jeśli nie udało mi się z dziewczynami z okolicy, nie zaiskrzyło to dlaczego nie spróbować w taki sposób, tym bardziej, że dzięki temu programowi powstają pary, są szczęśliwi, pomyślałem kurcze, dlaczego ja mam nie spróbować?
Grzesiek przyznał również, że jego relacja z Dorotą idzie w dobrym kierunku i czas pokaże, czy stworzą małżeństwo ;)

