"Rolnik szuka żony 8". Kamila w szczerym wyznaniu: "Nie szukam pracownika, tylko miłości"
Kamila z "Rolnik szuka żony" opowiedziała o swoim biznesie. Rolniczka wyznała, że marzy o prawdziwej miłości, a nie kimś, kto poprowadzi z nią pieczarkarnię.
Kamila w "Rolnik szuka żony 8" nie znalazła swojej drugiej połówki. Uczestniczka, mimo starań, nie zakochała się w żadnym z kandydatów i ostatecznie udział w programie zakończyła jako singielka. To jednak nie zmieniło jej potrzeby miłości i założenia rodziny. Piękna rolniczka wciąż o tym marzy i szczerze o tym mówi. W piątkowym "Pytaniu na śniadanie" Kamila wyznała wprost, że - wbrew komentarzom części widzów podczas programu - nie potrzebuje partnera do pracy, ale do życia!
"Rolnik szuka żony 8" Kamila szczerze o tym, że chce się zakochać
Kamila Boś została okrzyknięta najpiękniejszą uczestniczką dotychczasowych edycji "Rolnik szuka żony". Nic więc dziwnego, że kolejki adoratorów ustawiały się, by zdobyć serce rolniczki. Gdy spośród 500 listów od kandydatów Kamila wybrała trzech - Adama, Janka i Tomasza - sprawa wcale nie była łatwiejsza. Problem tkwił w tym, że rolniczka nie czuła, by jej serce biło mocniej do któregokolwiek z panów, jednak ostatecznie zdecydowała się na Adama. Zdaniem fanów, wpływ na jej ostateczną decyzję i wybór Adama miało jego zachowanie w pieczarkarni. Widać było, że mężczyzna się angażuje i w przyszłości mógłby pomóc swojej partnerce.
Zobacz także: "Rolnik szuka żony": Kamila szczerze o szybkich zaręczynach Joanny i Kamila!
Fani nie raz krytykowali Kamilę, że jednym z kryteriów doboru mężczyzn walczących o jej serce ma być właśnie przedsiębiorczość i dryg do prowadzenia pieczarkowego biznesu. Tymczasem, wcale tak nie jest. Kamila po raz kolejny pokazała, że jest królową swojej firmy, doskonale radzi sobie sama i nie potrzebuje do tego mężczyzny. Podczas wywiadu w "Pytaniu na śniadanie" przyznała, że interesem zajmuje się już 5 lat i początki wcale nie były łatwe.
- To był pomysł rodziców. Po prostu zapytali mnie, czy chciałabym zająć się pieczarkarnią. Ja jeszcze nie wiedziałam wtedy, z czym to się je. Jakie to są zobowiązania i zgodziłam się. Przez pierwsze pół roku to faktycznie płakałam. Płakałam, bo było ciężko - przyznała w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem podczas "Pytania na śniadanie".
Zobacz także: "Rolnik szuka żony": Tak Kamila bawi się z przyjaciółkami. Fanka: "Jak Żony Hollywood"
Teraz jednak Kamila odnajduje w swojej pracy przyjemność, zachwala zespół osób, z którymi pracuje i wydaje się być bardzo zadowolona. Mateusz Szymkowiak zdecydował się jednak zadać Kamili osobiste pytanie:
- Przydałby się mężczyzna w tym Twoim biznesie, prawda? W tym Twoim królestwie?
- Nie, to nie jest tak, że by mi się przydał. Mi by się przydał na pewno do życia. Ja sobie tutaj na pieczarkarni bardzo dobrze radzę, mam super załogę więc no ja nie szukam pracownika, tylko miłości - odpowiedziała.
Kamila przyznała także, że za 5 lat chętnie widziałaby się u boku męża i z dziećmi. Piękna rolniczka naprawdę marzy o prawdziwym uczuciu! Skoro ma już pracę, którą bardzo lubi, brakuje jej już tylko idealnego partnera.