W pierwszym odcinku nowej edycji "Rolnik szuka żony" poznaliśmy uczestników! Kim są?
W pierwszym odcinku nowej edycji "Rolnik szuka żony" poznaliśmy uczestników! Kim są?
Kogo wybrali rolnicy?
1 z 6
Wreszcie! Doczekaliśmy się! Dziś ruszyła 5. edycja „Rolnik szuka żony”. Show TVP ma wielu oddanych fanów. Kogo losy będziemy śledzić tym razem? Co zobaczyliśmy w pierwszym odcinku nowej serii?
Prowadząca program od początku Marta Manowska przedstawiła w niedzielę 2 września uczestników show. Zawiozła im koperty od kandydatek, których przekonały ich pierwsze nagrania. Kim są uczestnicy 5. edycji „Rolnik szuka żony”? Jak i gdzie mieszkają? Jakie listy i kandydatki przypadły im do gustu najbardziej?
Zobaczcie w naszej galerii, co działo się w 1. odcinku 5. edycji "Rolnik szuka żony"
Interesujesz się show "Rolnik szuka żony"? Zapraszamy na NASZĄ GRUPĘ na Facebooku.
2 z 6
Pierwszym uczestnikiem, którego odwiedziła Marta Manowska w swoim czerwonym Fiacie jest Grzegorz, 30-letni rolnik z miejscowości Kamionka Nowa. Chce być dla przyszłej żony dobrym mężem i przyjacielem. A przykład bierze ze swoich rodziców.
- Czuję zmiany. Może czuję miłość w powietrzu - mówi.
Miał nadzieję, że Marta przyjedzie właśnie do niego. Jak mówi mama, Grzegorz miał powodzenie u dziewczyn, ale nie chciały przyjść do niego na wieś. Czy teraz to się zmieni?
Grzegorz traktuje swój udział w programie poważnie. Jak mówi „to nie jest zabawa” i ma nadzieję, że listy od kandydatek są szczere, a nie jest to tylko próba pokazania się i przeżycia przygody. On nie szuka przygody, szuka osoby „z poważnym podejściem”. Jak wyznał nawet, chciałby mieć ślub kościelny.
No choć, bo Ci tą torbę wyrwę - nie mógł doczekać się na listy.
Grzegorz bardzo szybko znalazł te, które go zainteresowały.
Na „tak” był od razu przy pani, która chciała by być jego „babcią”. Dlaczego? Bo właśnie o „babci”, która z nim będzie za 30-40 lat, mówił w swoim zaproszeniu do programu.
Spodobało mu się też zdjęcie dziewczyny z pięknymi oczami. Choć nie niebieskimi, a czekoladowymi. Która raz w życiu chce stanąć przed ołtarzem. Wyraźnie się zauroczył.
Pamiętasz jak mówiłem, że ja się raczej nie zakochuję tak od razu? No … teorię chyba szlag weźmie niedługo - śmieje się Grzegorz.
Bliżej poznać chciała by go też Dorota, dziewczyna z Bieszczad. Zna życie na farmie, lubi piec ciasto. Czy da jej szansę?
20-letnia Aleksandra kończy technikum żeglugi śródlądowej, ale trafiła na kupkę listów „być może”
Zainteresowała go za to 26-latka, której trudno znaleźć chłopaka w wielkim mieście.
Jak również bardzo efektowna blondynka z mazurskiej wsi. Choć sam przyznawał, że jest śliczna, nie miał pewności.
No ładna, śliczna, ale nie wiem. Zazwyczaj ładne dziewczyny są przebiegłe - mówił Marcie Manowskiej. - Kilka razy się naciąłem.
Ostatecznie jednak nie mógł się doczekać spotkania z kandydatkami.
3 z 6
Kolejny uczestnik - Jan, jak sam mówi, jest romantyczny i niespełniony. 58-latek z Brzezin nigdy jeszcze nie był szaleńczo zakochany. Może zauroczony, ale zakochany nie. I na to prawdziwe zakochanie właśnie czeka. Marta Manowska opisuje go jako spokojnego, szczerego i opanowanego miłośnika koni, który musiał trafić do serc wielu pań.
Jaka jest jego wymarzona kobieta? Jak przyznaje… powinna mieć na czym usiąść i mieć czym oddychać.
A jak będzie przepiękna, będzie super. Będzie można żyć, żyć, żyć, aż szkoda będzie umierać - mówi.
Wyznaje też, że bardzo mu doskwiera samotność
Przychodzi sobota, niedziela, jestem sam. Nikomu niepotrzebny. Wtedy wyjeżdża się gdzieś tam bryczką i coś się dzieje…
Tak mysłałam czy do ślubu chciałby pojechać taką bryczką - wtrąca Marta Manowska.
A Jan potwierdza. Właśnie o ślubie marzy. Sam czuje sie młodo, na 30-40 lat. Chciałby żeby jego kandydatka była młodsza, choć nie bardzo.
Bardzo się cieszę, że jestem w tym programie - mówi.
A Marta podpowiada szeptem: - "I że znajdę żonę w tym programie!"
Wierzę w to, że znajdę i nie będę sam - mówi.
Listów do Jana przyszło naprawdę dużo! A jak kandydatki? Spodobało mu się kilka...
Uwagę zwrócił list Małgorzaty, 44-letniej amazonki. Realistki pozytywnie patrzącej na życie i kochającej każdą chwilę. Odłożył ją na pierwsze miejsce.
Zaineresowała go też dziewczyna z plaży. Ma 25-letniego syna i małą suczkę, którą pokazała na zdjęciu. A Janowi chyba bardzo przypadła do gustu.
Na "tak" był też przy artystce, która planuje założyć ekowioskę i poszukuje opieki silnego mężczyzny.
58-letnia Grażyna napisała do niego z Niemiec, to właścicielka efektownego skutera. Nigdy nie ogląda się za siebie i stara się wyciągać z życia to, co najlepsze.
Kolejna kandydatka, Małgorzata, nigdy nie zaznała smaku prawdziwej miłości. Jest mistrzynią nalewek i czyta bajki dla dzieci. Czy znajdą razem zakończenie bajki o Jasiu i Małgosi.
Jan już czeka na spotkanie z kandydatkami. Chce im spojrzeć w oczy. W listach zobaczył kobiety, które mogłyby być u jego boku.
4 z 6
To silny mężczyzna, przykładny rolnik i do tego romantyk - tak Marta Manowska przedstawia Łukasza, kolejnego uczestnika 5. edycji show „Rolnik szuka żony” - Pisze wiersze i dźwiga ciężary. Z pewnością rozbudził wyobraźnię niejednej z kobiet. Czy znajdzie tę jedyną w programie?
Co musi być w liście od kandydatek, by zwrócić uwagę 36-letniego Łukasza z Lipowca?
Takie hasło to lekka deklaracja „na całe życie”, albo „do śmierci Cię nie opuszczę” - mówi Łukasz.
Jak dodaje, czeka na Martę Manowską od kilku dni, i nie może spać w nocy.
Myślę, że dziś otworzę list, w którym będzie ta jedyna - zapewnia.
A jaka jest ta jedyna?
Lubi się śmiać, lubi wyzwania i potrafi tolerować wariata, który chce ją porwać, złapać za rękę i biec po tej rosie o poranku.
Jak mówi, będzie ją nosił na rękach na dobre i na złe.
Cały czas trzymać się za rękę, nie puszczamy ręki, nigdy - mówi.
Łukasz też dostał masę listów. Kto zwrócił jego uwagę? Już autorka pierwszego listu, która - podobnie jak on - wychowuje dzieci.
Zainteresowała go też koperta z Holandii.
"Słuchając Ciebie w pierwszym odcinku czułam jakbyś czytał w moich myślach."
"Rodzinne święta, choinka, dzieci, dom pełen miłości…" - czytał Łukasz.
Jak się okazałO, startowała w zawodach bikini fitness.
Kolejna wybranka Łukasza to urocza blondynka Iwonka, rodowita Kaszubka. Ujęła go dyplomem za… wygrany konkurs w dojeniu krowy. Do obory w szpilkach nie wejdzie, ale w sypialni…
Teodozja, mama Łukasza chciałaby dla niego spokojnej dziewczyny. I żeby chciała mieszkać na wsi.
Syn jednak zaprosił panią Agatę, która szczerze w liście przyznała, że kiedyś nie wyobrażała sobie życia na wsi, z rolnikiem. Ale teraz szuka nie rolnika, a miłości.
Dorota ma 35 lat i jest matką dwójki dzieci. Jej syn Kuba urodził się z wadą serca. Marzy o mężczyźnie który będzie jej partnerem i przyjacielem. Który będzie z nią zawsze, a nie tylko wtedy, gdy jest dobrze.
Co ty zrobisz? - pytała prowadząca.
Będę szczęśliwy? - odpowiedział Łukasz. I dodaje: - Dziękuję za listy. Są cudowne, każdy list jest wyjątkowy. Dziękuję za szczerość w listach.
5 z 6
Krzysztof, najmłodszy uczestnik 5. edycji programu „Rolnik szuka żony” w TVP ma 26 lat i mieszka w miejscowości Osówiec Kmiecy. Jak mówi, miłość to takie uczucie, że jedna osoba bez drugiej nie potrafi żyć. Marzy o dziewczynie, żonie, która będzie czekała na niego po pracy. Choć jest młody, jest gotowy na bycie mężem, nawet ojciem.
To jak z rośliną. Trzeba posadzić, dbać, podlewać, a dopiero na końcu jest owoc. Tak samo w życiu, z tą drugą osobą - tłumaczy.
Mama Krzysztofa, Bożena, marzy żeby dziewczyna syna była odpowiedzialna. Tata mówi coś o blondynkach…
Dla nas wystarczy, żeby miała szacunek do nas - mówi mama. Fajnie by było mieć fajną synową…
Obstawiał, że przyjdzie 20 listów, a ile przyszło? Sporo więcej. Były nawet wycinanki.
Napisała pani „uzależniona" od serialu "Na dobre i na złe". Wygląda na to, że Krzysztof również byłby w stanie się od niego uzależnić, bo lubi seriale.
Inna napisała mu żart: „Co zrobić, gdy w chlewie brakuje świeżego powietrza…” Odpowiedź? Jak się zobaczą, to dokończy.
Ujęła go też 21-letnia Natalia, przesyłająca mu buziaki.
Na „tak” był przy liście Jessiki, 24-latki z samochodem, która obiecała, że zamieni jego życie w „istny cud-miód i raj”.
Chce dać również szansę specjalistce w układaniu kostek siana i rozrzucaniu obornika.
Zainteresowała go też 20-letnia Aleksandra, która nie może przestać o nim myśleć. Ale on, 26-latek, trochę się boi tak młodego wieku...
6 z 6
Marek, skromny 47-latek z miejscowości Żydowo nie liczył na wiele listów. Wystarczył mu ten jeden - od jedynej osoby. Ale listów do uczestnika 5. edycji show „Rolnik szuka żony” przyszło wiele… Marta Manowska czuje, że jest wśród nich ten jeden.
Co jest dla niego najważniejsze w miłości?
Najważniejsza jest miłość i wierność. Chciałbym wziąć ślub, oczywiście. Przecież jestem kawalerem. Chciałbym mieć dzieci i chciałbym się cieszyć wspólnie ze swoją drugą połową.
Ma w sobie spokój i ciszę.
Staram się dużo obserwować różnych ludzi i uczyć się cały czas.
Mama Marka jest przekonana, że kobieta, która się z nim zwiąże, będzie zadowolona. Do dobry chłopak i… przystojniak.
Na swój wiek dobrze wygląda - mówi.
Nigdy żadnej dziewczynie nie zrobiłem krzywdy, żebym ją zwodził, czy coś takiego - zapewnia. - Zawsze kieruje się normalnością, uczciwością i nie lubię jak ktoś kłamie. Niech to i będzie nawet okrutne, ale niech to będzie prawda.
Marek, choć dostał mnóstwo listów, nie wyglądał na zdecydowanego. Nie przypadły mu do gustu kandydatki, które pisały, że nie wyszło im w poprzednich związkach.
Spodobała mu się za to deklaracja kandydatki, która wyznała, że - podobnie jak on - nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia. Zdradziła, że od 3 lat jest rodzicem zastępczym 10-letniej córki.
Jeśli podjęła się tego, ma naprawdę bardzo wartościowe cechy - mówił Marek. - To zdecydowanie na tak.
Mama Krystyna, była zaskoczona, że napisało do niego aż tyle dziewczyn. I poradziła mu nawet, którą wybrać.
- Ty nie przedłużaj - śmiała się.
Ale Marek to chyba rzeczywiście najmniej zdecydowany uczestnik tej edycji…
Jest ogrom tych listów... - mówił.
W następnym odcinku 5. edycji rolnicy zobaczą zaproszone przez siebie kandydatki.
Interesujesz się show "Rolnik szuka żony"? Zapraszamy na NASZĄ GRUPĘ na Facebooku.