W "Milionerach" padło pytanie za milion! Dominik z Warszawy znał odpowiedź, ale jej nie zaznaczył!
Dlaczego?
W ostatnim odcinku "Milionerów" wystąpił Dominik Komorek z Warszawy. Miał szansę odpowiedzieć na pytanie warte milion złotych! I znał na nie odpowiedź. Jednak wybrał inne rozwiązanie!
Pan Dominik, po poprzednim odcinku miał już gwarantowane 40 tys. zł i pięć pytań do miliona. A do tego wszystkie koła ratunkowe. Przez kolejne trudne zagadnienia szedł jak burza!
Zawahał się ba chwilę przy pytaniu o papabile, za 125 tys. poprosił o pół na pół. Ale bardzo mu nie pomogło - obstawiał te same dwie odpowiedzi, które wyszły po użyciu koła ratunkowego. Jak się okazało, wybrał jednak dobrze, papabile to bowiem potencjalni następcy papieża.
Za to przez pytanie za 250 tys. przeszedł błyskawicznie. Pan Dominik wiedział, że Florydę Ameryka odkupiła od Hiszpanów.
Pytanie za pół miliona dotyczyło stroju "black tie". Tu również nie miał wątpliwości, że taki strój nosi „sędzia ringowy” i wygrał.
I w końcu padło…
Pytanie za milion w „Milionerach”
Dominik Komorek, urzędnik państwowy z Warszawy stanął przed szansą wygrania miliona złotych. I zostały mu dwa koła ratunkowe! Jak brzmiało pytanie za milion?
Który instrument stroi muzyk?
a. tamburyn
b. kocioł
c. okarynę
d. czynele
Choć od razu powiedział, że najbliżej mu do odpowiedzi b. poprosił o pomoc publiczność. Również ona wskazała na "kocioł". I choć nadal uważał, że to dobra odpowiedź, postanowił zadzwonić do przyjaciela - a konkretnie swojego Taty, Tadeusza. On też obstawiał "kocioł".
Tym razem jednak Dominik był nie tak zdecydowany jak poprzednio. W międzyczasie Hubert Urbański wypisał nawet czek. Ale pan Dominik wywiesił "białą flagę" i nie chciał ryzykować. Postanowił zatrzymać pół miliona.
Będę musiał się zadowolić połową miliona złotych - stwierdził i definitywnie zrezygnował z odpowiedzi.
Zobacz też: "Milionerzy": Maria Romanek jest milionerką, a wcześniej dostawała emeryturę w wysokości... Sprawdź!